Z powodu koronawirusa Szwecja cofnięła zezwolenie na działalność liniom Iran Air

Szwedzkie władze cofnęły w poniedziałek zezwolenie na działalność irańskim liniom lotniczym Iran Air, które operowały z Iranu do Sztokholmu oraz Goeteborga. Powodem decyzji jest obawa o rozprzestrzenienie się koronawirusa w Szwecji. "Opieramy się na wniosku (szwedzkiego) Urzędu Zdrowia Publicznego, którego eksperci stwierdzili, że kontynuowanie przyjmowania dużych grup pasażerów z Iranu utrudniłoby ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa" - oświadczył Simon Posluk z Urzędu ds. transportu (Transportstyrelsen). Podróżowania do Iranu w oficjalnym komunikacie odradził w poniedziałek szwedzki MSZ. Wcześniej Urząd Zdrowia Publicznego na konferencji prasowej zaapelował o wstrzymanie lotów między Iranem a Szwecją. "Nie ufamy irańskim władzom, że poradzą sobie z opanowaniem sytuacji, w taki sposób, w jaki jest to robione w Chinach czy Korei Południowe. Podejrzewamy, że obraz sytuacji w Iranie jest gorszy niż ten przekazywany do WHO" - podkreślił dyrektor generalny Urzędu Zdrowia Publicznego Johan Carlson. Jednocześnie Urząd Zdrowia Publicznego zdecydował o podniesieniu stopnia ryzyka powszechnego rozprzestrzenienia się koronawirusa w Szwecji z "małego" do "umiarkowanego". Decyzja o wstrzymaniu lotów Iran Air spowodowała, że wielu Szwedów pochodzenia irańskiego będzie mieć utrudniony powrót do domu. Urząd Zdrowia Publicznego uważa jednak, że "odcięcie" ludzi jest lepszym sposobem walki z koronawirusem niż przeprowadzanie badań medycznych na lotniskach. Ambasada Iranu w Sztokholmie wyraziła żal z powodu decyzji Urzędu ds. Transportu podkreślając, że zamknięciu ulega "kanał przepływu środków medycznych". Do poniedziałku wieczorem potwierdzono w Szwecji 15 przypadków koronawirusa, w tym w Sztokholmie oraz Goeteborgu, miastach do których przylatywały samoloty Iran Air. Kilku zakażonych pacjentów przebywało wcześniej w Iranie, ale większość odwiedziło północne Włochy. Szwedzkie władze po raz pierwszy cofnęły tymczasowo pozwolenie Iran Air na początku stycznia z powodu "troski o bezpieczeństwo" oraz "niejasne okoliczności" katastrofy ukraińskiego samolotu w Teheranie. Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)

Komentarze