Delta Air Lines zmniejsza liczbę lotów o 40 proc.

Z powodu kryzysu wywołanego COVID-19 Delta Air Lines ogłosiły ograniczenie lotów o 40 proc. Przewoźnik uziemi 300 niepotrzebnych w tej sytuacji samolotów. To największa redukcja przewozów Delty w historii. Linia jednak głęboko wierzy, że jest gotowa na ten kryzys. Delta wstrzymają na 30 dni wszystkie loty do Europy. To efekt zakazu podróżowania do USA przez obywateli Unii Europejskiej, wprowadzonego przez administrację Donalda Trumpa. Ograniczenie początkowo nie dotyczyło połączeń z Wielką Brytanią, traktowaną w USA inaczej niż inne państwa europejskie. W sobotę (14 marca) zapowiedziano jednak objęcie zakazem także i tego państwa. Władze Delty ogłosiły program zamrożenia zatrudnienia i zachęt do wykorzystywania dobrowolnych, nieodpłatnych urlopów. Linie zamierzają też ograniczyć wydatki inwestycyjne w 2020 o co najmniej 2 mld USD. Prezes Delta, Ed Bastian poinformował, że zrezygnował z wynagrodzenia na najbliższych 6 miesięcy. Zwrócił się też o pomoc dla linii do władz federalnych. – W najbliższych dniach będziemy podejmować krytyczne decyzje, które będą naszą reakcją na to, co się dzieje – napisał w liście do pracowników Ed Bastian, dyrektor generalny przewoźnika Ed Bastian – Sytuacja jest dynamiczna i prawdopodobnie będzie ulegać dalszemu pogorszeniu. Niezmiennie jednak jesteśmy w lepszej pozycji od innych i łatwiej będzie nam przetrwać burzę o skali, jakiej jeszcze nie było w naszej historii. Spędziliśmy dekadę, budując silną, prężną linię lotniczą obsługiwaną przez najlepszych specjalistów w branży. Poradzimy sobie z obecnym wyzwaniem, a podjęcia zdecydowanych działań już dziś zbuduje nam odpowiednią pozycję, gdy klienci wrócą do latania - przewiduje szef Delty. W ocenie analityków Delta Air Lines są jednym z najsilniejszych finansowo przewoźników na świecie. Zasoby własne, w tym rezerwy gotówki zapewne pozwolą im przetrwać kryzys wywołany paniką związaną z rozprzestrzenianiem się COVID-19. Wiele innych linii, szczególnie tych wyspecjalizowanych w przewozach międzynarodowych, może jednak zbankrutować. Kilka dni temu International Air Transport Association (IATA) prognozowało, że z powodu kryzysu związanego z COVID-19 przewoźnicy lotniczy poniosą straty równe ponad 110 mld USD. Dziś przedstawiciele stowarzyszenie uznają, że była to prognoza zbyt optymistyczna. Skala paniki wśród pasażerów okazała się znacznie większa, niż można było się spodziewać. (Rynek Lotniczy)

Komentarze