Boeing zamierza zainwestować początkowo miliard dolarów w program bezpieczeństwa

Boeing zamierza zainwestować początkowo miliard dolarów w program przygotowywania pilotów w ramach długofalowej inicjatywy zmniejszania ryzyka, które dotknęło załogi dwóch MAX-ów Koncern stara się odbudować zaufanie i współpracę z liniami lotniczymi, pasażerami i organami nadzoru na świecie po uziemieniu B737 MAX po 2 katastrofach. Szczegóły programu "Globalne bezpieczeństwo lotnicze" są trzymane w tajemnicy w związku z opóźnianiem się powrotu tych samolotów do pracy. Boeing uruchomi go po zatwierdzeniu przez organy nadzoru zmian w oprogramowaniu i w szkoleniu pilotów, gdy samoloty zaczną znów latać - powiedziała Reuterowi jedna z osób znających sprawę. Budżet na projekt nauki pilotów przewidziano dodatkowo niezależnie od sumy ponad 8 mld dolarów kosztów kompensaty dla linii lotniczych za opóźnione dostawy i ich gorsze wyniki z powodu uziemienia tych samolotów. Prace nad metodą szkolenia nadal trwają, zostaną rozłożone na kilka lat, a ich koszt może wzrosnąć z czasem. - Dojdzie do zaangażowania znacznych funduszy dla podwyższenie norm na świecie i będzie to wymagać uruchomienia na to własnych pieniędzy Boeinga - stwierdzili informatory. Część inwestycji Boeinga będzie przeznaczona na poprawę infrastruktury lotniczej, systemów ruchu powietrznego i symulacji lotów. Jest również rozważana możliwość opracowania nowych materiałów szkoleniowych albo metod dla różnych etapów kariery zawodowej pilotów, finansowanie ośrodków szkolenia i akcji werbunkowych. Boeing mógłby ponadto stworzyć sieć dzielenia się z urzędami nadzoru danymi dotyczącymi projektowania samolotów, aby poprawić poza swym środowiskiem znajomość technologii lotniczej i jej funkcjonowania. Prezes Dennis Muilenburg powiedział w Kongresie, że Boeing pomoże w "stworzeniu strumienia talentów" na pilotów, dużo zainwestuje w sprzężenie człowieka z maszyną czy w kokpit następnej generacji, ale nie ujawnił wielu szczegółów. Zarysy nowej inicjatywy inwestycyjnej opracowano po obu katastrofach, bo szefowie Boeinga przyznali, że to system przeciwdziałania przeciągnięciu MCAS zdezorientował pilotów nadmiernie obciążonych pracą. Jeszcze przed katastrofami sektor lotnictwa miał w perspektywie następnych 20 lat brak 1,5 mln pilotów i mechaników. Airbus i Boeing uruchomiły już programy szkolenia narybku, aby złagodzić ten niedobór. Katastrofy przyspieszyły także zmianę podejścia do potrzeb w zakresie bezpieczeństwa na wschodzących rynkach, gdzie popyt na samoloty jest ogromny, ale liniom brak przepisów i infrastruktury. Ekspertów zaniepokoiło z kolei, że sam duży wzrost transportu lotniczego obniżył poprzeczkę wymagań wobec kandydatów do szkolenia, wymuszając poprawę kokpitu i metod szkolenia. - W ciągu następnych 20 lat będziemy potrzebować dużego pokolenia pilotów, musimy też pomyśleć o zaprojektowaniu samolotów dla następnego pokolenia - powiedział Muilenburg podczas przesłuchania w Kongresie. Nowy szef rady dyrektorów (prezydent) Boeinga, Dave Calhoun powiedział w wywiadzie dla kanału CNBC, że rada uważa, iż prezes Dennis Muilenburg "zrobił wszystko jak trzeba". - Ma nasze zaufanie - dodał w kilka dni po atakach kongresmanów na prezesa, który odmawiał ustąpienia ze stanowiska. - Z punktu widzenia naszej rady, Dennis zrobił wszystko jak trzeba - powiedział Calhoun. Poinformował, że Muilenburg zadzwonił do niego w sobotę proponując rezygnację ze znacznej części wynagrodzenia za 2019 r. i rezygnację nawet do początku 2021 r. z pakietów akcji do czasu całkowitego powrotu MAXów na niebo i ich bezpiecznego latania. W 2018 r. Muilenburg dostał łącznie 23,4 mln dolarów. Rzecznik Boeinga Gordon Johndroe potwierdził, że rada dyrektorów poparła propozycje prezesa, by znaczniej zmniejszyć jego wynagrodzenie. Rada nie będzie mu odbierać nic z poprzedniego roku - dodał Calhoun. - Naszym zadaniem jest naprawienie MCAS - podkreślił prezydent. Daleko jeszcze do decyzji o kompensatach dla linii z USA (Southwest, American), które anulowały tysiące lotów z powodu MAXów - stwierdził Calhoun. Źródło: rp.pl

Komentarze