Szef FAA radzi nie spieszyć się z oceną samolotów B737 MAX

Szef Federalnej Agencji Lotnictwa (FAA), Steve Dickson poradził załodze, by nie śpieszyła się z oceną samolotów B737 MAX, i powtórzył, że dojście do ich zatwierdzenia „nie zależy od kalendarza czy harmonogramu” — wynika z wewnętrznej notatki i nagrania wideo. Dickson powiedział to 14 listopada, w kilka dni po informacji Boeinga, że spodziewa się w połowie grudnia zatwierdzenia przez FAA, opublikowania dyrektywy o żeglowności tego samolotu i cofnięcia uziemienia. Koncern przyznał wtedy również, że otrzyma zatwierdzenie zmian w szkoleniu pilotów dopiero w styczniu. Podanie tego harmonogramu wywołało duży skok akcji Boeinga — przypomniał Reuter. W ubiegłym tygodniu koncern nagle anulował publikację planowanej informacji o MAX-ach. Według przedstawicieli władz amerykańskich, ogłoszony przez Boeinga harmonogram był przebojowy, jeśli nie nierealny i nie miał wcześniejszego potwierdzenia przez organ nadzoru.Dickson wysłał wyraźny sygnał, że FAA podejmie decyzję na podstawie własnego harmonogramu. „To działanie nie zależy od kalendarza czy harmonogramu” — napisał w notatce dla Alego Bahrami, specjalisty w FAA od bezpieczeństwa. — „Jednoznacznie popieram zaangażowanych fachowców w FAA w dalszym trzymaniu się metodycznego analizowania na podstawie faktów, sprawdzenia i zatwierdzenia zmodyfikowanych systemów kontroli lotu i szkolenia pilotów, wymaganych do bezpiecznego powrotu MAX-ów do działalności komercyjnej”.Boeing musi w dalszym ciągu dokończyć audyt swej dokumentacji oprogramowania przed ustaleniem terminu ważnego lotu na certyfikację. W nagraniu wideo nadanym w YouTube Dickson stwierdził: — Nie podpiszę decyzji o tym samolocie, dopóki nie polecę i będę zadowolony z umieszczenia w nim bez wahania mojej rodziny. Wiem, że istnieje ogromna presja na szybki powrót tych samolotów do służby, ale chcę, abyście wiedzieli, że macie nie śpieszyć się i skupić jedynie na bezpieczeństwie. Możecie na mnie liczyć — cytuje Reuter. Tego samego dnia Boeing stwierdził, że „FAA w pełni kontroluje procedurę zatwierdzenia. Dzięki surowej kontroli mamy pewność, że MAX będzie jednym z najbezpieczniejszych samolotów. FAA i inne organy nadzoru ustalą czas certyfikacji i powrotu do działalności komercyjnej”.Źródło: rp.pl

Komentarze