easyJet zamówił 12 odrzutowców wąskokadłubowych A320neo

Brytyjski przewoźnik niskokosztowy zamówił 12 odrzutowców wąskokadłubowych A320neo. W sumie więc easyJet ma w portfelu zamówień 159 maszyn z rodziny A320. Airbus poinformował, że linia lotnicza zdecydowała się na wykorzystanie opcji dokupienia 12 sztuk A320neo. Według cen katalogowych transakcja ta powinna kosztować około 1,33 mld dolarów. Oczywiste jednak jest, że cena będzie niższa. Przewoźnik ma obecnie flotę składającą się z 333 samolotów rodzinnych A320 (39 rodzin A320neo i 294 rodzin A320ceo) i obsługuje obecnie ponad 1000 tras pomiędzy 155 europejskimi lotniskami. EasyJet jest największym użytkownikiem A320 na Starym Kontynencie, co daje mu bardzo mocną pozycję negocjacyjną w sprawie pozyskiwania do Airbusa maszyn po obniżonych cenach. To o tyle istotne, że easyJet zakończył ostatni rok obrotowy (na Wyspach kończy się on z końcem października) z zyskami niższymi o 26 proc. w stosunku do zysków z roku poprzedniego. Teraz easyJet jeszcze przed opodatkowaniem zarobił 427 mln funtów, podczas gdy w poprzednim okresie rozliczeniowym kwota ta wynosiła 554 mln funtów. Paradoksalnie problemy finansowe przyniosły skorzystanie z opcji zakupu. Wedle wstępnego harmonogramu opcja zakupu 12 sztuk A320neo miała zostać wykorzystana tak, by dostawy samolotów obyły się w 2020 roku. Była to jednak tylko opcja. Teraz strony podpisały dokumenty o bardziej wiążącym je charakterze, ale dostawa została przesunięta o cztery lata. EasyJet tłumaczy, że chce w ten sposób upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony nie chce inwestować już, teraz gdy sytuacja finansowa się pogorszyła i nad całym rynkiem europejskim, a zwłaszcza jego brytyjską częścią, wisi widmo brexitu, z drugiej wysyła sygnał, że w dłuższej perspektywie liczy na rozwój i się do niego szykuje. Sama transakcja ogłoszona dzisiaj podczas tegorocznego Dubai Airshow spotkała się z zadowoleniem inwestorów. Wartość akcji lotniczej spółki urosła szybko o 2,8 proc. Źródło: Aviation Tribune

Komentarze