Samolotem elektrycznym najlepiej latać rankiem lub tuż przed zachodem słońca

Stacje ładowania samolotów elektrycznych powinny być rozmieszczone w odległości maksymalnie 100 km od siebie, czas ładowania zależy od stanu instalacji elektrycznej na lotnisku, a samolotem elektrycznym najlepiej latać wczesnym rankiem lub tuż przed zachodem słońca- to pierwsze wnioski z pionierskiego przelotu samolotem elektrycznym po Polsce zorganizowanego przez Fortum.

• Zorganizowany w Polsce przez Fortum przelot samolotu elektrycznego Pipistrel Alpha Electro odbył się na trasie liczącej 780 km, podzielonej na 11 odcinków
• Rozmieszczenie ładowarek co 70–80 km dałoby pilotom pełną wygodę i umożliwiało planowanie lotu z komfortowym zapasem energii - mówi Jacek Ławrecki, rzecznik Fortum.
• Wiatr o prędkości 40 km/h może skrócić lub wydłużyć nasz zasięg nawet dwukrotnie w zależności od tego czy wieje w nos czy w ogon - wskazał Krzysztof Będkowski z firmy Pipistrel.

Organizując pionierski w Polsce lot pierwszego seryjnie produkowanego samolotu elektrycznego, Pipistrel Alpha Electro, Fortum chciało zebrać potrzebne doświadczenia i wiedzę na temat ładowania akumulatorów pracujących w tego typu maszynach. Informacje mają być wykorzystane w przyszłości w rozwoju i budowie infrastruktury lotniczej do ładowania tego typu samolotów.  

Analiza danych i doświadczeń z przelotu potrwa kilka miesięcy, natomiast już teraz możemy podzielić się pierwszymi spostrzeżeniami. Na podstawie zasięgu samolotu w realnych warunkach stwierdziliśmy, że sieć punktów ładowania samolotów powinna być zaplanowana tak, aby odległość między nimi nie przekraczała 100 km. Natomiast rozmieszczenie ładowarek co 70-80 km dałoby pilotom pełną wygodę i umożliwiało planowanie lotu z komfortowym zapasem energii - mówi Jacek Ławrecki, rzecznik Fortum. Fortum wskazuje ponadto, że planowanie lotu samolotem elektrycznym wymaga zwrócenia większej uwagi na warunki pogodowe niż ma to miejsce w przypadku samolotów z silnikami tłokowymi.
- Szczególnie istotne jest uwzględnienie wpływu wiatru na nasz zasięg Wiatr o prędkości 40 km/h może skrócić lub wydłużyć nasz zasięg nawet dwukrotnie w zależności od tego czy wieje w nos czy w ogon. Równie uważnie należy dobierać wysokość lotu, ponieważ wznoszenie kosztuje nas dużo energii. Przekonaliśmy się, że najlepiej lecieć na wysokości typowej dla lotów z widocznością ziemi, czyli ok. 300 metrów nad terenem - mówi Krzysztof Będkowski z firmy Pipistrel produkującej samolot elektryczny. Do ładowania baterii o pojemności 21 kWh wykorzystano przenośną ładowarkę o mocy 20 kW. Umożliwiała ona pełne naładowanie baterii w czasie ok. 75 minut. Jednak nie zawsze było to możliwe.
- Aby wykorzystać pełną moc ładowarki, konieczna jest sprawna instalacja elektryczna na lotnisku umożliwiająca ładowanie z natężeniem 32 amperów. Nie zawsze jednak infrastruktura elektryczna na lotnisku dawała nam taką możliwość Na niektórych lotniskach musieliśmy obniżać natężenie do 16, a czasem nawet do 10 amperów. Na szczęście ładowarka ma możliwość regulacji natężenia, jednak taki zabieg wydłużał czas ładowania ponaddwukrotnie. Projektując sieć ładowarek, koniecznie trzeba więc wziąć pod uwagę stan instalacji elektrycznej na lotniskach - wskazuje Jacek Ławrecki.
Większość lotów odbywała załoga dwuosobowa. Dla porównania - niektóre loty przeprowadzono tylko z jedną osobą w kokpicie. Jak łatwo zgadnąć, zużycie energii było mniejsze przy mniejszym obciążeniu samolotu. Najbardziej zaskakujące odkrycie było, wskazuje Fortum, związane z porą dnia, w której odbywał się lot. Załoga zauważyła, że zasięg samolotu wydłuża się wczesnym rankiem lub tuż przed zachodem słońca. Wtedy samolot zużywał mniej prądu w porównaniu do godzin okołopołudniowych.
 

Wyjaśnienia tego zjawiska można upatrywać, wskazuje Fortum, w termice, czyli pionowych ruchach powietrza. Około południa i wczesnym popołudniem termika jest najsilniejsza. Nagrzane powietrze w niektórych miejscach unosi się . Szybownicy nazywają to zjawisko noszeniami. Z kolei w innych miejscach powietrze opada - to tak zwane duszenia.
Aby utrzymać lot poziomy w duszeniu, trzeba dodać więcej mocy, a tym samym zużyć więcej energii. Częściowo można ją odzyskać, gdy napotkamy noszenie, ale bilans i tak zawsze wychodzi ujemny. Wieczorem i rankiem zjawiska te na ogół nie występują lub są dużo słabsze, dlatego nie musimy z nimi walczyć, a tym samym energii wystarcza nam na dłużej.
Lot Pipistrel Alpha Electro rozpoczął się 8 czerwca 2019 we Wrocławiu. Trasa liczyła 780 km, była podzielona na 11 odcinków i wiodła szlakiem lokalizacji Fortum: przez Wrocław, Górny Śląsk, Częstochowę, Warszawę, Płock aż do Gdańska, gdzie 14 czerwca 2019 projekt zakończył się.
Wykorzystywany przez Fortum samolot Pipistrel Alpha Electro jest, jak podaje fiński koncern, pierwszym na świecie seryjnie produkowanym samolotem ultralekkim o napędzie elektrycznym. Dwuosobowa maszyna, która wzbiła się na polskie niebo wyposażona jest w silnik elektryczny 60 kW.(wnp.pl)