wstrzymano 500 lotów, bo zabrakło paliwa

Blisko 500 lotów musiało zostać odwołanych na amsterdamskim lotnisku Schiphol 24, 25 i 26 lipca. Powodem są kłopoty z dostawami paliwa. Zawinił dostawca benzyny lotniczej Aircraft Fuel Supply, który jest odpowiedzialny za tankowanie paliwa na tym jednym z największych lotnisk europejskich. „To spowodowało zakłócenia w naszym rozkładzie" - informował port w oświadczeniu przekazanym mediom. Pierwsze kłopoty pojawiły się w południe 24 lipca, kiedy okazało się, że przylatujące samoloty nie mogą zostać zatankowane. Wtedy zaczęły narastać opóźnienia, bo niektóre maszyny nie mogły odlecieć, a pasażerowie musieli śledzić rozkład wyświetlany na monitorach, bo nieustannie zmieniały się numery bramek wyjścia do samolotu. Niektórych maszyn nie można było odkołować od rękawów. Ostatecznie ponad 300 rejsów odlatujących zostało odwołanych , zaś liczba samolotów przylatujących na Schiphol została ograniczona do jednej trzeciej. Po 9 wieczorem zarządzający portem poinformowali, że powoli system dostaw zostaje udrożniony. Rano 25 lipca problemy z zaopatrzeniem w paliwo miały zostać ostatecznie rozwiązane, ale nadal było ponad 100 odwołań rejsów i przynajmniej drugie tyle poważnych opóźnień. Odwołania i opóźnienia były jednak jeszcze w piątek, 26 lipca. Na kłopotach lotniska najbardziej ucierpiał holenderski KLM, który został zmuszony do odwołania ok 200 rejsów długo i średniodystansowych 24 lipca, 61 w dzień później i przynajmniej 4 jeszcze w piątek 26 lipca. — Robimy wszystko, aby jak najbardziej ograniczyć liczbę odwołanych rejsów – mówiła Gerri Brand, rzeczniczka holenderskiego przewoźnika. Aircraft Fuel Supply jest jedynym dostawcą paliwo lotniczego na amsterdamskim lotnisku. Źródło: rp.pl

Komentarze