Nowoczesne samoloty „Bielik” od 10 miesięcy są uziemione

"Trafia mnie szlag. Nowiuteńkie hangary, w nich najnowocześniejsze maszyny szkoleniowe na świecie. A my dzień w dzień reanimujemy obok 40-letnie Iskry" - mówi instruktor z Dęblina w "Polityce". Tygodnik pisze o samolotach M-346 Bielik, które od 10 miesięcy stoją uziemione. W 2014 roku MON wybrał w oficjalnym przetargu nowoczesny samolot M-346 Master produkowany przez włoski koncern Leonardo [m.in. właściciela zakładów PZL Świdnik - red.]. Wojsko zamówiło 8 samolotów M-346 z otwartą opcją na cztery kolejne. Tygodnik "Polityka" przypomina, że pierwsze maszyny przyleciały do Polski w listopadzie 2016 roku, tyle, że nie zostały przyjęte na stan uzbrojenia, więc nie mogą być wykorzystywane do szkolenia pilotów. To oznacza, że od 10 miesięcy polskie już Bieliki stoją bezużytecznie w hangarach. Taka sytuacja jest frustrująca zarówno dla przyszłych pilotów F-16, jaki i dla instruktorów z Dęblina - czytamy w tygodniku. Samoloty choć sprawne w locie nie spełniają wszystkich przewidzianych w umowie zapisów. Stąd decyzja MON. Chodzi o elektroniczną symulację uzbrojenia. Ale jak mówią instruktorzy, na początkowym etapie szkolenia symulacja uzbrojenia to sprawa drugorzędna, a sprzęt w hangarach trzeba konserwować. TVN24 skontaktował się z firmą Leonardo. W odpowiedzi na pytanie stacji producent przyznał, że wciąż trwają testy nowego oprogramowania. Nie podano, kiedy mogą się zakończyć. „Za każdym razem, kiedy przechodzę koło tych samolotów, trafia mnie szlag. Nowiuteńkie hangary, w nich najnowocześniejsze maszyny szkoleniowe na świecie. A my dzień w dzień reanimujemy obok 40-letnie Iskry i udajemy, że to się jeszcze nadaje do szkolenia.”- mówi "Polityce" jeden z wojskowych. (Tok FM)

Komentarze