Personel pokładowy Air France nie chce nowej linii

Stewardessy i stewardzi Air France mają strajkować 18-20 marca na apel swych związków SNPNC i Unsa- PNC. Protestują przeciwko wyrzeczeniom, jakich się od nich oczekuje i utworzeniu nowej taniej linii dalekich lotów. To pierwsza akcja z długiej serii, jeśli Air France będzie obstawać przy żądaniu starań całkowicie ponad miarę i nieproporcjonalnych wobec innych kategorii zawodowych — oświadczyła szefowa Unsa w linii, Francoise Redolfi. Dyrekcja zaproponowała pracownikom pokładowym nową wieloletnią umowę zbiorową na miejsce wygasłej 28 lutego i domaga się jej podpisania do 15 marca — stwierdził wiceszef trzeciego dużego związku Unac, który jest za taką umową. CFTC, Sud Aerien i SNGAF nie reprezentatywne w przewoźniku podały z kolei, że ogłosiły gotowość strajkową w marcu, a szczególnie w dniach 18-20. - Trudno to zrozumieć znając gwarancje, jakie im daliśmy — powiedział jeden z rzeczników Air France. — Nie będzie obniżki płac, ale gwarantowana stabilizacja na 4 lata. Przypomniał, że postulat długoletniej umowy zbiorowej był głównym powodem poprzedniego strajku pracowników pokładowych latem 2016. Co do nowej linii, jej wielkość zostanie ograniczona do 28 samolotów z personelem zatrudnionym po cenach rynkowych — wyjaśnił rzecznik. Gotowość strajkowa ogłoszona od 7 marca, gdy zaczną się doroczne negocjacje płacowe, nie zyskała poparcia głównych związków w przewoźniku, zwłaszcza najważniejszego CFE-CGC i CFDT. Organizacje pilotów SNPL i Spaf mają od 6 marca rozmawiać z dyrekcją o warunkach tworzenia nowej taniej linii o wstępnej nazwie Boost. Piloci zaakceptowali już w referendum SNPL zasadę utworzenia takiej linii, ale kierownictwo tego związku odrzuciło warunki, więc dochodzi do nowej przepychanki z dyrekcją. Aby nowa linia była ekonomiczna, dyrekcja chce obniżyć koszty pilotów o 15 proc. i reszty personelu o 40 proc. (rp.pl)

Komentarze