Polacy mają pomysł, jak rozwiązać problem zatłoczonego nieba

W Madrycie spotykają się kontrolerzy ruchu lotniczego z całego świata. Światowy Kongres Kontroli Ruchu Lotniczego ma w tym roku jeden podstawowy temat: jak sprawniej funkcjonować na zatłoczonym niebie. W kuluarach jednym z tematów rozmów pozostaje jednak katastrofa etiopskiego boeinga 737 Max 8. Nadal nie wiadomo, co było jej przyczyną. Na razie kolejne linie lotnicze uziemiają swoją flotę MAX-ów. Takich maszyn lata dzisiaj na świecie 350, z czego osiem w Polskich Liniach Lotniczych LOT. — Jesteśmy w nieustannym kontakcie z władzami etiopskimi, bo w tym kraju wydarzyła się ta katastrofa, a także z amerykańską FAA, ponieważ maszyna, która uległa katastrofie była wyprodukowana w Stanach Zjednoczonych. Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa wydała już oświadczenie, w którym nie ma zalecenia uziemienia boeingów 737 MAX8. Oczekujemy także oświadczenia Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego. W Europie jest dzisiaj zarejestrowanych 55 Boeingów 737 MAX 8 przez 12 przewoźników, z tego 10 z nich to linie z Unii Europejskiej. Żadna z tych linii nie uziemiła swojej floty maksów — powiedział Henrik Hololei, dyrektor generalny Komisji Europejskiej ds. mobilności i Transportu.Po raz pierwszy w swojej historii Polska Agencja Żeglugi Powietrznej ma swoje stoisko na Światowym Kongresie Kontroli Ruchu Lotniczego. — To dlatego, że rośnie rola naszej agencji w Europie — mówił w Madrycie dziennikarzom Janusz Janiszewski, p.o. prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. I nie ukrywa, że ma ambicję, żeby polska agencja stała się jednym z kluczowych kontrolerów ruchu lotniczego w Europie, takim jak już są agencje z Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii. — Jesteśmy największym krajem w naszym regionie i najbardziej aktywnym lotniczo — mówi szef PAŻP. — Polski transport lotniczy znalazł się w kluczowym momencie. Obserwujemy szybki wzrost pasażerów linii lotniczych, a prognozy wskazują, że te liczby będą nadal rosły. W sytuacji, kiedy polska przestrzeń lotnicza jest jedną z największych w Europie, mamy świadomość naszej roli w kształtowaniu system kontroli lotów. Z tego właśnie powodu przygotowujemy się do nowych wyzwań: podjęliśmy się budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, inwestujemy w najnowsze technologie i dostosowujemy nasze regulacje — podkreśla Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury, pełnomocnik ds. CPK, który, mimo planów, do Madrytu nie dojechał.Rola polskiej agencji została już zauważona w Komisji Europejskiej. — Doceniamy aktywność PAŻP jako partnera w zarządzaniu przestrzenią powietrzną. To ważne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy w 2018 roku w Europie podróżowało 1,2 mld pasażerów, a ten ruch stale rośnie — nie ukrywa Henrik Hololei, dyrektor generalny ds. transportu Komisji Europejskiej. Rzeczywiście polska agencja współpracuje z kilkunastoma branżowymi organizacjami w Europie. Ciepłe słowa za aktywność w rozwiązywaniu kłopotów, z jakimi boryka się europejski ruch lotniczy, PAŻP już usłyszał także od Eamona Brennana, dyrektora generalnego Eurocontroli, organizacji zrzeszającej wszystkie narodowe agencje kontroli ruchu lotniczego.Polska agencja przygotowała do prezentacji kilka innowacyjnych rozwiązań usprawniających pracę kontrolerów, którymi chce zainteresować kontrolerów ruchu lotniczego z innych krajów. Niektóre z nich przewidują wykorzystanie sztucznej inteligencji. Szef PAŻP nie ukrywa, że w przyszłości mogą one przynieść agencji konkretny dochód. W szczególności ciekawe mają być rozwiązania dotyczące kontroli dronów. — W Europie odczuwamy stały brak osób, które mogą pracować w naszym zawodzie, sztuczna inteligencja jest ich w stanie wesprzeć, ale nie zastąpić. Bo najlepszym kontrolerem zawsze pozostaje człowiek. To jest w 100 procentach praca intuicyjna— mówi Janusz Janiszewski, który ma za sobą 19 lat pracy na tym stanowisku.PAŻP zadbała, żeby jej madryckie stoisko było rzeczywiście polskie. Zwiedzający sięgają do koszy z jabłkami, na które trzeba było zdobyć specjalne zezwolenie. Nie udało się sprowadzić polskich win, ale kolejna ustawia się do szarlotki przygotowywanej „innowacyjnie” przy wykorzystaniu ciekłego azotu. Sernik jest już tradycyjny.Źródło: rp.pl

Komentarze