Smartwings zostaje w czeskich rękach


Linie lotnicze Smartwings, jeden z największych przewoźników w Europie Środkowej, nadal pozostaną pod kontrolą czeskich właścicieli. Izraelski inwestor, grupa Israir, ostatecznie wycofał się z procesu przejęcia. To już drugi raz, gdy próba zakupu udziałów w czeskim przewoźniku przez izraelską stronę zakończyła się fiaskiem.Decyzja o zakończeniu rozmów zapadła pod koniec czerwca po tym, jak czescy akcjonariusze zmodyfikowali warunki transakcji. Zarząd Israiru miał jeszcze raz przeanalizować aktualne okoliczności i uznał, że finalizacja przejęcia Smartwings nie leży już w interesie firmy. Wcześniej planowano, że proces dojdzie do skutku jeszcze w tym roku. Izraelczycy już trzy lata temu chcieli przejąć Smartwings za około 1,1 miliarda koron czeskich, a rok później wpłacili nawet 500 tys. euro zaliczki chińskiemu inwestorowi – spółce Rainbow Wisdom Investment, kontrolowanej przez CITIC Group. Po jej wycofaniu się ze struktury właścicielskiej Smartwings wydawało się, że droga do izraelskiej akwizycji jest otwarta.Jednak i tym razem do przejęcia nie doszło – mimo wcześniejszego porozumienia z czeskimi właścicielami. Wcześniejsze rozmowy przerwała destabilizacja regionu po ataku Hamasu na Izrael, co mocno uderzyło w tamtejszy sektor lotniczy. Wznowienie negocjacji nastąpiło dopiero w ubiegłym roku, ale efekt końcowy okazał się taki sam: Smartwings nie zmienia właściciela.Obecnie 100% udziałów w Smartwings należy do czeskich inwestorów: Jiříego Šimáněgo oraz Romana Vika. Mimo wycofania się Israiru, czeska spółka nie komentuje medialnych doniesień. Przewoźnik pozostaje skoncentrowany na rozwoju operacyjnym i wzmacnianiu swojej pozycji na rynku europejskim – bez zagranicznego udziałowca.Izraelczycy deklarują, że będą kontynuować analizę rynku i szukać nowych szans inwestycyjnych. Dla Israiru, który aktywnie poszukuje możliwości ekspansji, rezygnacja z inwestycji w Czechach może oznaczać skierowanie uwagi na inne europejskie linie lotnicze. Źródło: Obserwator Logistyczny

Komentarze