Turkish Cargo chcą zostać jednym z pięciu wiodących dostawców frachtu lotniczego


Tureckie narodowe linie lotnicze zlecają usługi cargo nowej spółce zależnej. W ten sposób Turkish Cargo powinny się szybciej rozwijać – także przy pomocy strategicznych partnerów zagranicznych – podaje portal Aerotelegraph. Turkish Cargo chcą zostać jednym z pięciu wiodących dostawców frachtu lotniczego na świecie do 2023 roku. Osiągnięcie tego celu może się udać dzięki nowemu hubowi w Stambule, który został otwarty w kwietniu ubiegłego roku, a w połowie 2020 uruchomił trzeci pas startowy. Podczas pandemii dział cargo Turkish Airlines już znacznie się rozwinął i zwiększył swój udział w rynku do 5 proc. Ale plany tureckiego narodowego przewoźnika sięgają znacznie dalej. Aby móc nadal rozwijać Turkish Cargo, zarząd Turkish Airlines zadecydował w piątek (27 listopada) o założeniu nowej spółki zależnej, zajmującej się transportem towarów. Jak dotąd Turkish Cargo były tylko marką, używaną do lotów towarowych. Zgodnie z wpisem na giełdzie w Stambule, utworzenie nowej spółki ma na celu skorzystanie ze wzrostu w sektorze przewozów towarowych. Taki ruch daje ponadto możliwość „szybkiego podejmowania działań i ulepszania strategii” – stwierdziła rada nadzorcza Turkish Airlines. Wydzielenie nowej spółki stwarza również szansę na „potencjalne strategiczne partnerstwa zagraniczne”. Obecnie Turkish Cargo obsługuje 95 miejsc na całym świecie własnymi lotami cargo. Do 2023 roku powinno ich być 120. Flota składa się z dziesięciu samolotów Airbus A330F, sześciu Boeingów 777F, czterech Boeingów 747-400F, dwóch A310F i jednego A300F. Odrzutowce są obsługiwane niezależnie i przez podwykonawców, takich jak ACT Airlines. (Rynek Lotniczy)

Komentarze