Pierwsze samoloty pasażerskie ARJ21 dostarczone chińskim liniom lotniczym

Rozwijany w cieniu C919 nieduży samolot pasażerski komunikacji regionalnej COMAC ARJ21 odnotował istotny sukces. Po kilku latach eksploatacji przez lokalne linie lotnicze, 28 czerwca po jednym samolocie odebrały Air China, China Eastern i China Southern, czyli trzech największych chińskich przewoźników.Samoloty obsługują połączenia między Pekinem, Szanghajem i Kantonem. Każda z wymienionych linii zamówiła 35 maszyn. Do końca tego roku przewoźnicy mają odebrać jeszcze po dwa samoloty, a całość dostaw powinna zostać zrealizowana do końca roku 2024. COMAC twierdzi, że zdobył już zamówienia na około 600 samolotów od ponad 20 klientów, aczkolwiek z całą pewnością można potwierdzić zamówienia na 400 egzemplarzy. ARJ21 zabiera na pokład 78-90 pasażerów i jest chińskim odpowiednikiem Embraera 170, czy Boeinga 717. Został oblatany w roku 2008, a w 2016 rozpoczął regularne rejsy w barwach Chengdu Airlines. Od tamtej pory dostarczono 32 samoloty, latające na trasach między 55 miastami. Do tej pory wyłącznym użytkownikiem ARJ21 były chińskie lokalne linie lotnicze: Chengdu Airlines, Jiangxi Air, Urumqi Air i Genghis Khan Airlines. Dobre wyniki dotychczasowej eksploatacji i cena rzędu 40 milionów dolarów za sztukę zachęciły do zakupów nie tylko dużych krajowych przewoźników, ale także klientów zagranicznych, wśród których znalazły się m.in. Lao Airlines z Laosu, Merkukh Enterprises z Indonezji, a nawet amerykańskie linie GECAS. Z racji skromniejszych zamierzeń program ARJ21 przebiega znacznie szybciej niż większego COMAC C919, pomyślanego jako konkurent Boeinga 737 i Airbusa 320. Nie bez znaczenia jest też zapewne duże podobieństwo ARJ21 do produkowanego w Chinach na licencji McDonnell Douglas MD-80/MD-90.Do czasu wybuchu pandemii Covid-19 Chiny były najszybciej rozwijającym się rynkiem lotniczym świata. Pekin jest zdeterminowany by mimo wszystko utrzymać ten trend, stąd hojne subsydia dla przewoźników i zapowiedzi dużych inwestycji w infrastrukturę. Do roku 2035 liczba lotnisk w Chinach ma zostać prawie podwojona. Ambitne plany umieszczone pod szyldem Lotniczego Jedwabnego Szlaku obejmują także rozwój połączeń z krajami uczestniczącymi w Nowym Jedwabnym Szlaku oraz rozbudowę własnego przemysłu lotniczego. To ostatnie jest o tyle istotne, że ma doprowadzić do uniezależnienia się od zagranicznych dostawców, a finalnie rzucenie wyzwania potentatom takim jak Airbus i Boeing. Te ostatnie ambicje napotykają jednak liczne problemy. Sztandarowy projekt, czyli C919 jest coraz bardziej opóźniony, a chińskie linie lotnicze podchodzą do konstrukcji dość ostrożnie. ARJ21, chociaż już z powodzeniem lata, z racji mniejszych rozmiarów i zasięgu nie jest w stanie spełnić wszystkich wymagań stawianych w ramach Lotniczego Jedwabnego Szlaku i również jest powściągliwie traktowany przez krajowych przewoźników. (wnp.pl)

Komentarze