Qantas lata tylko w Australii i do Nowej Zelandii


W sytuacji, kiedy australijskie granice pozostają zamknięte, odwołaliśmy do końca października wszystkie rejsy zagraniczne – powiedział agencji Australia Associated Press rzecznik narodowego przewoźnika – Qantasa. — W ciągu najbliższych kilku miesięcy mamy zaplanowaną garstkę rejsów w regionie Tasmanii, ale spodziewamy się bańki popytowej w lotach między Australią i Nową Zelandią. A gdyby okazało się, że otwarte zostaną granice między Australią i innymi krajami i wróci popyt na podróże lotnicze, będzie wtedy można dodać kilka nowych lotów – dodał. Qantas podjął tak drastyczną decyzję o ograniczeniu siatki po tym, jak minister turystyki, Simon Birmingham stwierdził, że wątpliwe jest by Australia otworzyła swoje granice przed 2021 rokiem i jednocześnie zachęcił obywateli tego kraju, aby spędzili tegoroczne urlopy na miejscu. Władze australijskie właśnie złagodziły zasady podróżowania po kraju i tak Quantas, jak i niskokosztowy Jet Star szykują się do wznowienia rejsów na trasach wewnętrznych. Dotychczas można było latać jedynie między Sydney i Melbourne, oraz między tymi dwoma miastami i Canberrą. W ten sposób zachowane zostało 5 proc. siatki obu przewoźników sprzed pandemii COVID-19. Złagodzenie warunków podróży po kraju pozwoli obu przewoźnikom na zwiększenie siatki do 15 proc. zeszłorocznej. Zdajemy sobie doskonale, że jest popyt na loty międzynarodowe i widzimy też na naszych stronach, że rośnie liczba rezerwacji na przyszłe podróże. Przyrzekam, że będziemy w stanie szybko zwiększyć liczbę rejsów wewnętrznych do czasu, kiedy w lipcu rozpoczną się szkolne wakacje. Jesteśmy także gotowi do szybkiego przywrócenia rejsów zagranicznych, kiedy tylko zostaną otwarte granice – mówił Alan Joyce, prezes Qantasa. — Z powodu zamknięcia granic naprawdę ucierpiał przynajmniej milion ludzi zatrudnionych w branży turystycznej — dodał.Qantas jest jedną z tych firm australijskich, które najbardziej ucierpiały z powodu pandemii COVID-19. Linia była zmuszona do zwolnienia 20 tys. pracowników. W tej chwili jednak – jak uważa Alan Joyce— przewoźnik jest w stanie przetrwać bez latania nawet do grudnia 2021.(rp.pl)

Komentarze