Boeing przygotowuje się do lotu na certyfikację B737 MAX

Boeing przygotowuje się do lotu na certyfikację B737 MAX uziemionego od marca 2019 — podały dwie osoby znające sprawę, potwierdzając informację Bloomberga. Boeing nie skomentował terminu tego bardzo ważnego lotu, ale poinformował o zatwierdzeniu przez urząd lotnictwa FAA tzw. biuletynu serwisowego ze szczegółami zmian wymaganych w okablowaniu tych samolotów. „Boeing zaczął już modyfikować samoloty jeszcze nie dostarczone, koordynuje z liniami lotniczymi działania w zakresie modyfikacji. Produkowane nowe samoloty będą posiadać te zmiany” — cytuje Reuter komunikat. W marcu podał, że koncern rozdzieli przed powrotem samolotów do pracy wiązki przewodów elektrycznych uznane przez regulatora za zbyt blisko siebie i niebezpieczne z tego powodu. Boeing poinformował też o przekazaniu liniom lotniczym „wstępnych materiałów szkolenia pilotów i związanych z tym informacji, aby ułatwić użytkownikom i zaplanować programy szkoleniowe”. Reuter informował wcześniej, że FAA nie planuje wydania zezwolenia na wznowienie lotów MAX-ów przynajmniej do końca sierpnia, a informatorzy uprzedzali, że lot na certyfikację może opóźnić się do lipca, bo terminy kolejnych etapów powrotu odraczano. FAA powtórzył jeszcze raz, że „jest w stałym kontakcie z Boeingiem, który pracuje nad B737 MAX. Samolot dostanie zezwolenie na przewóz pasażerów jedynie wówczas, kiedy FAA będzie zadowolony, że rozwiązano wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem”. Boeing wznowił 27 maja produkcję tych samolotów, wstrzymaną w styczniu i liczy, że wznowi ich dostawy w III kwartale. W maju koncern dostarczył klientom jedynie 4 samoloty — dwa B777 cargo, jeden wojskowy pochodną B737 NG oraz jeden B767 cargo —po sześciu w kwietniu, o 87 proc. mniej niż rok temu, najmniej w jednym miesiącu od 60 lat. Klienci zrezygnowali w maju z kupna 18 sztuk, w tym MAX-ów, których nadal nie można używać. Firmy leasingowe i niektórzy przewoźnicy (Southwest, United, brazylijski GOL) zrezygnowali z odbioru albo odroczyli odbiór, bo nie ma przewozów pasażerów. Koncern dostał zamówienia na 9 samolotów szerokokadłubowych. Dwoje ważnych senatorów, przewodniczący komisji handlu Roger Wicker (rep.) i członkini tej komisji Maria Cantwell (dem.) przedstawiło w Waszyngtonie projekt ustawy autorstwa obu partii dotyczący zreformowania procedury certyfikowania samolotów przez FAA na podstawie wniosków po obu katastrofach MAX-ów. Ustawa odbiera producentom samolotów możliwość wpływania na tę procedurę, zmierza do przyznania FAA nowych uprawnień w długoletniej praktyce delegowania pracowników producentów do niektórych zadań w ramach certyfikacji. Urząd będzie mieć prawo zlecać albo odsuwać od tych zadań pracowników Boeinga i wyznaczać ekspertów ds. bezpieczeństwa. Jeden ze współpracowników kongresmana powiedział, że ustawa zapewni urzędowi „tylne miejsce kierowcy” w nadzorowaniu certyfikacji samolotów. Ustawa zakłada ponadto regularne audyty i przewiduje 150 mln dolarów przez 10 lat na nowe szkolenia w FAA i zatrudnienie specjalistów, którzy opracują techniczne normy nowych technologii i operacji. Projekt zapewnia, że nikt nie może pracownikowi Boeinga zabronić rozmów z FAA, przyznaje nową ochronę demaskatorom w koncernie i u producentów podzespołów. FAA zostanie zobowiązany do opracowania nowego systemu informowania anonimowo przez pracowników o problemach bezpieczeństwa.Projekt zajmuje się też czynnikami ludzkimi: FAA będzie musiał przejrzeć i zapewne zmienić istniejące założenia, jak piloci ustalają problemy w kokpicie i jak reagują na nie. Władze federalne stwierdziły wcześniej, że Boeing nie docenił skutków złego funkcjonowania nowego oprogramowania na pilotów, którzy w obu katastrofach mieli do czynienia z kakofonią ostrzeżeń. Przy certyfikowaniu nowego samolotu FAA musi uwzględnić łączny wpływ nowych technologii na reakcje pilota, zasięgnąć opinii zewnętrznych ekspertów, poinformować inne urzędy nadzoru i zachęcić je do przedstawienia ocen. „Kongres musi zapewnić, że bezpieczeństwo lotnicze w Stanach jest największe na świecie. Wyższe kierownictwo w FAA nie może po prostu ignorować dużego doświadczenia technicznego w lotnictwie na ziemi” — oświadczyła w komunikacie senator Cantwell.Źródło: rp.pl

Komentarze