Nie ma pracy dla pilotów

Jak poinformował portal Rzeczpospolita, zanim wybuchła pandemia Covid-19 linie podkupowały sobie pilotów, a Rosjanie i Chińczycy gorączkowo szukali cudzoziemców, którzy usiądą w kokpitach ich samolotów.
Tymczasem piloci i personel pokładowy podczas kryzysu tracą pracę jako pierwsi. Ze stron największych przewoźników zginęły oferty pracy i sześciocyfrowych zarobków. Przyjmowanie do pracy zostało wstrzymane do odwołania.
Wcześniej mnożyły się propozycje szkoleń trwających kilkanaście miesięcy, a ich koszty chętni do pracy mieli zwracać w przyszłości ze swoich zarobków. Tymczasem nie ma dzisiaj linii lotniczej, która nie miałaby nadmiaru pracowników. I nadal nie wiadomo, kiedy w przyszłości będą oni potrzebni.
Zarząd brytyjskich niskokosztowych linii lotniczych easyJet przyznaje, że nie wie jeszcze co zrobi z pilotami, którzy przeszli szkolenia i za kilka miesięcy mieli być zdolni do podjęcia pracy. Jedyne, co teraz słyszą piloci, to że ich zatrudnienie będzie dla przewoźnika priorytetowe, kiedy wrócą normalne czasy.
Cały artykuł czytaj na stronie www.rp.pl

Komentarze