Airbus zastanawia się nad restrukturyzacją

Airbus zastanawia się nad restrukturyzacją, która może wiązać się ze znacznym zmniejszeniem zatrudnienia. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale prezes Guillaume Faury poinformował głównych pracowników kadrowych o konieczności zmiany wielkości grupy w planie przygotowywanym na koniec czerwca. Prezes Faury poinformował podczas briefingu dla kierowników w Airbusie, że trzeba uznać realia: kryzys uziemił 14 tys. samolotów, dwie trzecie światowej floty, linie lotnicze i producenci samolotów starają się wszelkimi sposobami ratować zasoby gotówki. Airbus nie przetrwa bez dostosowania się — uprzedził i podkreślił konieczność pilnego podjęcia radykalnych działań — podały osoby, które wysłuchały tego wystąpienia. Faury w swej prezentacji wspomniał pierwszy raz o planie restrukturyzacji, ale powiedział słuchaczom, że liczba 10 tys. etatów do likwidacji wymieniona przez dziennik „Daily Telegraph” jest spekulacją. Airbus zamierza zmienić strukturę, aby była bardziej prosta i rentowna z wykorzystaniem wszelkich niezbędnych narzędzi — dodał. Plan restrukturyzacji może wiązać się z dużymi wypowiedzeniami, także z większym technicznym bezrobociem. Grupa uruchomiła też przegląd kadr wyższego szczebla, aby zahamować ich szybki wzrost po fuzji Airbusa z EADS w 2014 r. Reuter podał w kwietniu, że Airbus może przeprowadzić restrukturyzację podobną do planu PowerB z 2007 r., gdy zredukował 10 tys. etatów. Ponadto załoga starzeje się, 37 proc. ze 136,5 tys. zatrudnionych odejdzie na emeryturę w ciągu dekady.Jeden z rzeczników Airbusa poinformował, że nie zapadła żadna decyzja. — Wszelkie dalsze działania będą omawiane najpierw z naszymi partnerami społecznymi, a to oznacza, że za wcześnie na spekulowanie o liczbach. W ostatnich tygodniach Airbus podjął działania finansowe, operacyjne i socjalne, aby dostosować się do ostrych skutków sanitarnych i ekonomicznych kryzysu koronawirusa. Będzie nadal podejmować niezbędne działania w ramach przyszłej współpracy z partnerami społecznymi — dodał.Przed tym spotkaniem ludzie z branży mówili, że grupa rozważa restrukturyzację z możliwie dużym cięciem zatrudnienia, związki zawodowe liczą się z kompresją stanowisk przy produkcji i w administracji z powodu znacznego zmniejszenia produkcji samolotów. Ponowna fala zachorowań może skłonić Airbus do dalszego ograniczenia produkcji poza tym, co dotąd ogłosił (jedna trzecia samolotów wąskokadłubowych, 42 proc. szerokokadłubowych). Grupa wydaje się jednak pewna pierwszego planu, jeśli zakaz podróży i skromne ożywienie utrzyma się. Według analityków, Airbus i Boeing mogą zmienić obecne plany redukcji z powodu kryzysu, ale nie podejmą decyzji przed latem. Faury swym wystąpieniem chciał dostosować Airbusa do długoterminowego wzrostu na podstawie bardziej ekologicznej i mniejszej od zakładanej wcześniej floty samolotów zakładając, że będzie to mniej bolesne. W kwietniowym okólniku do załogi uprzedził, że stawką jest przetrwanie grupy. Airbus chce przekazać sprzeczne przesłania: uspokoić inwestorów, że chroni swą płynność z jednoczesnym dążeniem do koniecznych redukcji i z negocjowaniem z rządem pożyczek dla dostawców. Faury zaczyna kierować sygnały do załogi i do polityków — stwierdziła jedna osoba. Czeka go trudne zadanie przygotowania redukcji zatrudnienia z kontynuacją technicznego bezrobocia finansowanego przez państwo. Plany restrukturyzacji mogą ponadto wywołać presję polityczną na zachowanie równowagi między Niemcami, Francją, W. Brytania i Hiszpanią.Źródło: rp.pl

Komentarze