Zbliża się pierwszy próbny lot B737 MAX

Amerykański urząd lotnictwa FAA zawęża liczbę kwestii, jakie muszą być spełnione do wykonania pierwszego próbnego lotu B737 MAX na nową certyfikację, ale nie podejmuje żadnego zobowiązania, co do terminu zniesienia zakazu lotów - powiedział szef FAA, Steve Dickson - Realizujemy bardzo konsekwentny proces i jest istotne, abyśmy skupiali się na nim, a nie na terminie - powiedział dziennikarzom podczas wizyty na salonie lotniczym w Singapurze. - To powiedziawszy, zbliżamy się do ważnego etapu: lot na certyfikację jest następnym ważnym etapem, a kiedy zakończy się, sądzę, że będziemy mieć nieco więcej jasności, dokąd ten proces pójdzie następnie - cytuje Reuter. Lot na certyfikację zostanie wykonany przez pilotów z FAA, "nie jest jeszcze zaplanowany, bo mamy kilka kwestii do rozwiązania, ale nadal zawężamy je. Czekamy na propozycje Boeinga w kilku sprawach" - dodał. Dickson spodziewa się do czasu podjęcia decyzji zamknięcia technicznego dostosowania ze światowymi regulatorami kryteriów cofnięcia uziemienia, ale zauważył, że może dojść do różnic w sposobie przywracania tych samolotów do pracy na świecie. Przedstawił dziennikarzom kroki trwające około miesiąca od lotu na certyfikację do najwcześniejszej decyzji o cofnięciu uziemienia. Nie uwzględnia ona żadnych niespodzianek z testów. Wyklucza też procedurę zatwierdzania indywidualnych planów szkolenia pilotów poszczególnych linii. FAA zatwierdzi minimalne wymogi szkolenia, jako główny organ certyfikujący MAX-y, a następnie zaaprobuje plany linii amerykańskich, jako ich krajowy regulator. Przedstawione przez Dicksona etapy wyglądają tak: - lot na certyfikację wykonany przez pilotów FAA dla oceny zgodności ostatecznego oprogramowania, zmienionego po katastrofach. Analiza danych z lotu potrwa kilka dni. 
Wspólna Rada Oceny Operacyjnej (JOEB) pracy na symulatorze oceni propozycje szkoleniowe Boeinga. Dickson i jego zastępca, także załogi ze Stanów i ze świata przejdą pełne szkolenie, które potrwa 9-10 dni.
- Wyniki trafią, jako dodatek do raportu Rady Standaryzacji Lotów (FSB), który określi minimum szkolenia. - Zrobienie tego zajmie kilka dni - powiedział Dickson. Raport zostanie poddany pod publiczną ocenę przez 15 dni. Łączne procedury JOEC i FSB potrwają z grubsza 30 dni, o ile nie będzie niespodzianek.
- Przygotowanie ostatecznej dokumentacji dotyczącej rozwiązań projektowych (designu). Techniczna Rada Doradcza (TAB) sprawdzi w raporcie zmiany projektowe. - To idzie dość dobrze - stwierdził Dickson
- Powstanie główna lista minimalnego wyposażenia (MEL) na podstawie publicznych opinii zbieranych od 5 grudnia.
- FAA opublikuje dokument o nazwie CANIC (Continued Airworthiness Notification to the International Community) przedstawiający wprowadzane "istotne działania w zakresie bezpieczeństwa".
- FAA publikuje dyrektywę żeglowności doradzającą liniom lotniczym wprowadzenie wymaganych działań korygujących i "w ciągu jednego-dwóch dni" cofnie nakaz uziemienia samolotów z marca 2019. To będzie oficjalne uwolnienie najlepiej sprzedającego się samolotu Boeinga.
- FAA wyda następnie certyfikaty żeglowności każdemu samolotowi. W przeszłości zlecał to na ogół Boeingowi, teraz stwierdził, że początkowo zrobi to sam. - Nie potrwa to wiecznie - dodał Dickson.
- W tym czasie linie lotnicze muszą mieć indywidualne plany szkolenia zatwierdzone przez ich organy nadzoru. Linie w Stanach mające raport FSB będą rozmawiać z ośrodkami szkolenia i opracowywać plan do zatwierdzenia go przez FAA. Zagraniczne linie wykonają podobny proces z krajowymi organami nadzoru - powiedział Dickson.
Źródło: rp.pl

Komentarze