Airbus zawarł z trzema państwami ugodę ws. stawianych mu zarzutów korupcyjnych

Koncern Airbus potwierdził we wtorek podaną wcześniej przez media informację, że zawarł z organami wymiaru sprawiedliwości Francji, Wielkiej Brytanii i USA ugodę, dotyczącą stawianych mu w tych państwach zarzutów korupcyjnych. Odmówił jednocześnie ujawnienia warunków ugody, ale doniesienia prasowe mówią o zaakceptowaniu kar w łącznej kwocie około 3 mld euro. Jak pisze Reuters, niektórzy analitycy rynku sugerują, że może to być suma sięgająca nawet 5 mld euro. Wiadomość o uregulowaniu tego bardzo kłopotliwego dla Airbusa problemu spowodowała we wtorek wzrost notowań akcji koncernu o około 1,3 proc. Prowadzone postępowania niosły w sobie groźbę wydania zakazu dostępu do zamówień publicznych w USA i w Unii Europejskiej. Dochodzenia wszczęte przez władze francuskie i brytyjskie dotyczyły zaistniałych ponad dekadę temu praktyk korupcyjnych przy sprzedaży samolotów. Natomiast w USA wymiar sprawiedliwości zajął się kwestią domniemanego łamania przez Airbusa przepisów o kontroli eksportu. "Airbus potwierdza, że osiągnął w zasadzie porozumienie z francuskim (naczelnym organem prokuratury finansowej) Parquet National Financier (PNF), brytyjskim Biurem ds. Poważnych Nadużyć (SFO) i władzami USA. Zawarto je w kontekście śledztw badających podejrzenia o łapownictwo i korupcję oraz nieprzestrzeganie amerykańskich przepisów o międzynarodowym obrocie bronią" - głosi wydany w Amsterdamie komunikat. Dodaje, że porozumienie muszą jeszcze zatwierdzić francuskie i brytyjskie sądy oraz sąd i nadzór finansowy w USA, a ze względów prawnych Airbus nie może ujawniać szczegółów swych rozmów z władzami śledczymi. Jako pierwszy dochodzenie wobec Airbusa wszczął w sierpniu 2016 roku SFO, zaintrygowany niespójnością i niekompletnością składanych brytyjskiej agencji kredytowania eksportu oświadczeń koncernu na temat jego wydatków na pośrednictwo handlowe. W siedem miesięcy później analogiczne postępowanie podjął PNF. Osoby zaznajomione ze sprawą powiedziały Reuterowi, że ministerstwo sprawiedliwości USA okazało znaczne zainteresowanie śledztwem dotyczącym korupcji, ale pozwoliło, by rolę wiodącą odgrywało w nim SFO. Według tych osób śledztwo skupia się na funkcjonującym w koncernie przez dziesięciolecia systemie pośredników handlowych, który w swym najlepszym okresie obejmował około 250 ludzi na całym świecie i na który przeznaczano corocznie setki milionów euro. W 2014 roku ówczesny dyrektor finansowy Airbusa Harald Wilhelm zarządził wstrzymanie wszystkich wypłat na rzecz pośredników, a następnie wszczęto w koncernie rozległe wewnętrzne śledztwo. Doprowadziło ono do zwolnienia ponad stu osób pod zarzutem naruszenia zasad etycznych i kodeksu pracowniczego. (PAP)

Komentarze