Ostatnia próba uratowania linii z RPA

Rząd RPA odstąpi kontrolę nad flagowym przewoźnikiem South African Airways (SAA) specjaliście od restrukturyzacji w ramach ostatniej próby uratowania go przed likwidacją. Według planu ratunkowego ogłoszonego 5 grudnia, rząd przekaże kierowanie linią nie ustalonemu jeszcze specjaliście, który będzie mieć zadanie dokonanie bolesnych cięć w zatrudnieniu, czego politykom nie udałoby się. Specjalista od restrukturyzacji będzie starał się przywrócić płynność linii albo zwiększyć do maksimum jej wartość dla wierzycieli. SAA otrzymała od rządu i banków 4 mld randów (278,44 mln dolarów) na uruchomienie tego planu, ale pieniędzy wystarczy tylko na kilka miesięcy. Banki obiecały SAA pożyczki 2 mld randów gwarantowane przez rząd na uruchomienie sanacji, rząd da z kolei dalsze 2 mld w "neutralny podatkowo sposób" - powiedział minister ds. przedsiębiorstw, Pravin Gordhan. Linia znalazła się na skraju przepaści w listopadzie po strajku, który pozbawił ją pieniędzy na wypłatę poborów. Następnie dwa duże towarzystwa ubezpieczeniowe przestały gwarantować bilety z powodu ryzyka utraty płynności przez linię. SAA zatrudnia ok.5 tys. ludzi, a wraz z działami serwisu i cateringu ok.10 tys. Nie wypracowała zysku od 2011 r., choć w ostatnich 3 latach dostała od rządu ponad 20 mld randów - pisze Reuter. Hans Klopper z BDO Business Restructuring stwierdził, że ratowanie SAA może potrwać miesiące, jeśli nie lata. Względnie mała część jej aktywów jest możliwa do odzyskania, ale zaufanie do linii jest małe. - Jeśli nie będzie chętnych do rezerwowania lotów, to cały ten biznes zakończy się klapą. Ale przy tak zdewastowanej strukturze SAA może pojawi się ktoś i zaproponuje np. po cencie od randa, bo jeśli dojdzie do likwidacji, to niektórzy wierzyciele nie dostaną nic - powiedział. Źródło: rp.pl

Komentarze