Qantas uziemienia całą swoją flotę Boeingów B737 NG

Australijskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Inżynierów Lotniczych wezwało w czwartek linie lotnicze Qantas do uziemienia całej swojej floty Boeingów B737 NG. Inżynierowie twierdzą, że w drugim B737 Qantas znaleziono pęknięcie. To kolejne fatalna informacja dla przeżywającego poważne problemy Boeinga.Australijski przewoźnik dysponuje flotą 75 Boeingów B737-800 NG. Używane są one na trasach krajowych i bliskich międzynarodowych. W środę Qantas potwierdził, że wycofał z eksploatacji co najmniej jeden samolot po tym, jak inspekcja ujawniła pękanie struktur. Według inżynierów także w drugiej maszynie znaleziono pęknięcia - przewoźnik tego nie potwierdził. Informacje z Australii pilnie śledzą inni przewoźnicy, a jest ich bardzo duża liczba. B737 NG (Next Generation) został wyprodukowany w ponad 7 tys. egzemplarzy (w trzech wersjach długości kadłuba - 700, 800 i 900). Ogromna większość z nich wciąż lata. Dla niektórych przewoźników - zwłaszcza niskokosztowych – ten model jest jedynym użytkowanym samolotem. Trudno sobie wyobrazić uziemienie tych samolotów. Nagle okazałoby się, że Ryanair, czy Southwest nie miałyby na czym latać.Co dokładnie pęka? Chodzi o tzw. „pickle fork” czyli widelce do ogórków. To elementy konstrukcji samolotu pomagające połączyć kadłub ze skrzydłami. W całej sprawie ważne jest to, że pęknięcia odkryto przez przypadek. Stało się to przy okazji rozbiórki niektórych samolotów i ich konwersji na wersje cargo. Sam Boeing poinformował, że sprawdził wyżej wymienione elementy we wszystkich samolotach, które już przekroczyły 30 tys. cykli startów i lądowań, oraz w co trzeciej maszynie, która pokonała barierę 22,6 tys. cykli. Pęknięcia stwierdzono w niewielkim tylko odsetku samolotów. Koncern poinformował także że trwają dodatkowe oceny w celu ustalenia potencjalnych implikacji opisanych zdarzeń dla młodszych samolotów. Dla Boeinga problem z pękającymi strukturami to kolejny, jaki dotyczy najpopularniejszej maszyny koncernu. Spółka znajduje się pod ogromną presją przewoźników i polityków, po tym jak z powodu błędów w oprogramowaniu tuż po starcie rozbiły się dwa Boeingi B737 Max - najnowsze maszyny popularnego wąskokadłubowca. (wnp.pl)

Komentarze