Airbus nie boi się skutków cła z USA

Wprowadzenie przez Stany nowych ceł nie będzie raczej mieć większych konsekwencji na wyniki finansowe Airbusa w 2019 r., ale nie można wykluczyć zakłóceń - stwierdził w wywiadzie szef europejskiej grupy lotniczej Największym ryzykiem byłoby, gdyby europejskie linie lotnicze zrezygnowały z kupowania samolotów Airbusa z obawy, że kolejne zakupy stawałyby się coraz mniej opłacalne na skutek podwyższanych ceł - powiedział prezes Guillaume Faury w wywiadzie dla magazynu "Politico", opublikowanym przez dziennik "Die Welt". WTO zgodziła się częściowo na wniosek Stanów ws. nałożenia cła na samoloty i inne towary europejskie w ramach 15-letniego sporu o subwencjonowanie Airbusa i Boeinga, a Unia przygotowuje się do retorsji wobec Amerykanów. Według analityków, linie lotnicze odnawiają swe floty co mniej więcej 15 lat, a to oznacza, że należy brać pod uwagę długoterminowe ryzyko - stwierdził Reuter. - Na razie jest mało prawdopodobne, by doszło do znacznego wpływu tego w 2019 r. Ale nie możemy całkowicie wykluczyć perturbacji - powiedział Faury.Co do brexitu, uznał za niemożliwe przeniesienie produkcji skrzydeł z Belfastu i uważa, że rozstanie może mieć konsekwencje na decyzje o inwestycjach. Airbus kilkakrotnie uprzedzał, że w razie twardego brexitu inwestycje na Wyspach będą zagrożone, a zatrudnia tam 14 tys. ludzi.Źródło: rp.pl

Komentarze