Japoński Air Force One na sprzedaż

Boeing 747-400, którym podróżowali japońscy premierzy i cesarz tego kraju, został wystawiony na sprzedaż. Oferta z ceną wywoławczą 28 mln dolarów widnieje na stronie branżowego biuletynu „Controller”. We środę 14 sierpnia w południe oferta była jeszcze aktualna. Japoński Jumbo został zbudowany w roku 1991 na specjalne zamówienie Ministerstwa Obrony Japonii i wylatał zaledwie 16,332 tys. godzin. Na pokładzie tego samolotu można wziąć prysznic, są tam dwie sypialnie, salon wypoczynkowy. Wnętrze podzielone zostało na dwie klasy pierwszą oraz ekonomiczną i łącznie może podróżować tą maszyną 85 osób. To i tak są komfortowe warunki, bo zazwyczaj ten typ Jumbo Jeta zabiera na pokład, także w dwuklasowej konfiguracji, 560 osób. Ale jeszcze większy komfort oferuje amerykański Air Force One, który nie zabiera więcej niż 70 pasażerów. Jak przekonuje „Controller”, Boeing oferowany przez Japończyków jest w stanie idealnym, bo przez całe 28 lat był doskonale utrzymany. Japoński rząd miał dwie takie maszyny, które teraz zostały wymienione na bardziej nowoczesne B777 300 ER. Do sprzedaży swojego samolotu szykuje się również prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador, ale nie zamierza go zastąpić nową maszyną. Uznał, że państwa nie stać na takie luksusy, jak prywatne samoloty. — Do podróży służbowych z powodzeniem można wykorzystywać połączenia liniami komercyjnymi — powiedział prezydent. Środki ze sprzedaży meksykańskie Boeinga mają być przeznaczone na pomoc dla uchodźców z Ameryki Środkowej. Na świecie rządy głównie ze względu na koszty, coraz częściej odchodzą od posiadania floty na wyłączność i korzystają albo z maszyn wyczarterowanych od narodowego przewoźnika, lub którejś z największych linii. Wyłącznie lotami komercyjnymi podróżują premierzy i prezydenci Austrii, Singapuru, Izraela, Holandii, Norwegii, Finlandii oraz Bangladeszu. Polska ma w tej chwili jedną, a najbardziej rozbudowanych flot dla VIP-ów. Źródło: rp.pl

Komentarze