Boeing zwieksza produkcję B737

Boeing poinformował swych dostawców, że od lutego 2020 r. zamierza produkować 52 samoloty B737, a od czerwca zwiększy rytm produkcji do 57 sztuk co miesiąc Koncern wyjaśnił ponad stu dostawcom podczas co najmniej jednej telekonferencji 30 lipca, że nowy program produkcji zależy od zgody organów nadzoru lotniczego na wznowienie komercyjnej eksploatacji MAX-ów, co ma nastąpić w IV kwartale — wyjaśnił jeden z trzech informatorów Reutera. Boeing produkuje zasadniczo wersję MAX w Renton koło Seattle i w mniejszej liczbie starszą wersję NG i wojskową tego samolotu wąskokadłubowego. Jeden z informatorów odniósł się sceptycznie do możliwości dotrzymania planów koncernu ze względu na zwiększoną uwagę ze strony organów nadzoru, które uziemiły wszystkie MAXy po dwóch katastrofach. Nie ma żadnych gwarancji, kiedy te urzędy zezwolą na ponowne loty tych samolotów, a prezes Boeinga Dennis Muilenburg powiedział w lipcu analitykom finansowym, że koncern rozważa możliwość ograniczenia produkcji tych samolotów, a nawet wstrzymania, gdyby uziemienie przedłużało się w czasie. W kwietniu Boeing zmniejszył rytm produkcji z 52 do 42 co miesiąc i wstrzymał wydawanie tych samolotów klientom. Do uziemienia MAXów doszło w czasie, gdy koncern szykował się do zwiększania rytmu ich produkcji, a to wymagało zaplanowania znacznie wcześniej każdego kroku w łańcuchu dostaw. Teraz koncern i dostawcy znaleźli się pod podwójną presją: przygotowań do szybkiego powrotu do ścieżki wzrostu natychmiast po decyzji o wznowieniu lotów, a jednocześnie ograniczenia działalności, jeśli organy nadzoru będą zwlekać z decyzją i uziemienie MAXów przedłuży się bardziej niż zakładano. Dwaj informatorzy powiedzieli jednak agencji, że Boeing chce teraz zwiększyć rytm produkcji z 42 do 48 sztuk od października, następnie do 52 sztuk od lutego i do rekordowej liczby 57 od czerwca. Rzecznik koncernu Paul Bergman zapytany o to oświadczył, że Boeing uaktualnia program produkcji uwzględniając przewidywaną datę wznowienia eksploatacji MAXów. — O ile nasza hipoteza jest odbiciem możliwe najlepszego na tym etapie oszacowania przez Boeinga, to skuteczny termin wznowienia eksploatacji zostanie wybrany przez FAA i inne światowe urzędy transportu lotniczego i może on różnić się od tej hipotezy i tego oszacowania — odpowiedział rzecznik. Obecny plan produkcji oznacza nowe opóźnienie, bo koncern boryka się z logistyką dostosowania rozległego globalnego łańcucha dostaw do wysoko wydajnej linii montażowej MAXów w Renton. Rytm produkcji dużych firm zwykle rośnie, a ogłasza się o tym na kilka miesięcy a nawet lat wcześniej, jednak bezprecedensowe wyzwanie w programie B737 zmusiło koncern do przyspieszonego działania. Boeingowi bardzo zależy na zwiększeniu rytmu produkcji, bo to oznacza więcej samolotów u klientów i więcej pieniędzy płaconych przy odbiorze samolotu. Wyższy rytm produkcji oznacza też niższe ceny podzespołów. Telekonferencja 30 lipca dla dostawców miała na celu przekazanie im informacji o początkowym planie zwiększenia rytmu produkcji przyjętym w kwietniu z realizacją od sierpnia. Doszło jednak do odroczenia go o 3 miesiące na skutek uziemienia samolotów na świecie. Źródło: rp.pl

Komentarze