Możliwy koniec długiej wojny handlowej Airbusa i Boeinga?

Władze USA są skłonne przystąpić do negocjowania „mechanizmu wykonawczego”, który pozwoli Airbusowi korzystać w pewnych warunkach handlowych z subwencji publicznych, co zmniejszy ryzyko retorsji - powiedziały Reuterowi dwie osoby ze Stanów. Takie porozumienie obejmowałoby również działania ze strony władz USA, aby zachęty podatkowe przyznane Boeingowi przez władze stanu Waszyngton były zgodne z przepisami handlowymi w ramach nowych ram finansowania przemysłu lotniczego - dodały. Te wypowiedzi są pierwszym sygnałem, że pojawiła się możliwa droga prowadząca do zawarcia umowy, która zakończy 15-letnią wojnę handlową przez Atlantyk o nielegalne subwencjonowane producentów samolotów, a doprowadziła Stany i Unię na skraj wojny celnej. Światowa Organizacja Handlu (WTO), do której zwracały się obie strony ustaliła, że najwięksi producenci samolotów otrzymali miliardy dolarów subwencji szkodzących konkurencji i przynoszących uszczerbek drugiej stronie. Stany zagroziły Unii Europejskiej cłami na towary o wartości wielu miliardów dolarów, Unia ostrzegła, że użyje podobnych sankcji taryfowych. WTO ma zdecydować latem, ale chyba raczej we wrześniu o zasadności amerykańskich sankcji wobec Europy. Boeing zwrócił się w maju do władz w Waszyngtonie o ograniczenie działań odwetowych, aby nie zaszkodzić amerykańskim producentom podzespołów lotniczych.Być może istnieje możliwości stworzenia mechanizmu legalnego finansowania rządowego, ale musi być zgodny z regułami handlowymi i możliwy do stosowania - stwierdził jeden z amerykańskich informatorów; dodał, że taki krok może być podjęty wyłącznie wtedy, gdy Unia wykaże poważne zaangażowanie w rozwiązanie tego sporu. Jednocześnie jest możliwe, że Stany będą nalegać na znalezienie rozwiązania tego, co uważają za miliardowe subwencje otrzymane dotąd przez Airbusa, które zaszkodziły Amerykanom. - Jeśli będzie nowy zestaw reguł, ale nie wejdą w życie, to jaki będzie tego skutek? - zapytał informator. Przedstawiciele zachodnich władz, którzy szukali dojścia do kompromisu uważają, że każde nowe porozumienie o finansowaniu produkcji musi być przykładem dla Chin, których szybki rozwój sektora lotniczego z pomocą państwa jest uważany za poważne zagrożenie dla Airbusa i Boeinga. O rozwiązaniu sporu Airbusa z Boeingiem muszą zadecydować rządy, a nie te firmy, a zależy ono od pozytywnego sygnału strony europejskiej - stwierdzili rozmówcy Reutera. - To jest teraz sprawa rządów - powiedział ten drugi. Boeing odmówił wszelkich komentarzy, jedna z rzeczniczek Airbusa stwierdziła, że jej firma kilkakrotne apelowała o podjęcie rozmów dla zakończenia tego długiego konfliktu.Źródło: rp.pl

Komentarze