Panie minister obrony Francji, Niemiec i Hiszpanii - Florence Parly,
Ursula von der Leyen i Margarita Robles - podpisały na międzynarodowym
salonie lotniczym w Paryżu ramową umowę o współpracy ich krajów w
budowie nowego europejskiego myśliwca.
Oczekuje się, że samolot ten, określany jako myśliwiec nowej
generacji (Next Generation Fighter - NGF), wejdzie do służby w 2040
roku, zastępując z czasem myśliwce Rafale francuskiej firmy Dassault i
produkowane przy udziale Niemiec Eurofightery. Współproducentami nowej
maszyny będą Airbus i Dassault, a silnika dla niej - francuska firma
Safran i niemieckie MTU Aero Engines.
W poniedziałkowej ceremonii podpisania, której tłem była makieta NGF, wziął także udział prezydent Francji Emmanuel Macron.
Według cytowanych przez agencję dpa niemieckich źródeł rządowych,
umowa ustala organizację projektowania i struktury zarządzania nim. NGF
ma stanowić element europejskiego przyszłego systemu walki powietrznej
(Future Combat Air System - FCAS), który obejmować będzie także inne
rodzaje uzbrojenia, w tym drony.
Propozycję opracowania nowego myśliwca Airbus i Dassault przedstawiły
najpierw rządom Niemiec i Francji. Paryż liczył na to, że w programie
NGF weźmie także udział Wielka Brytania, ale w lipcu ubiegłego roku
Brytyjczycy ujawnili własne plany zbudowania samolotu nowej generacji,
który rywalizowałby z amerykańskim F-35. Byłby on wspólnym dziełem BAE
Systems i włoskiego koncernu lotniczego Leonardo, które wsparłyby Rolls
Royce jako dostawca silnika i europejski producent pocisków rakietowych
MBDA.
"Konkurencja między Europejczykami, w sytuacji, gdy ona nas osłabia
wobec Amerykanów czy Chińczyków, jest rzeczą śmieszną" - powiedział na
salonie lotniczym dziennikarzom Macron, gdy zapytano go o oba programy.
Rządy francuski i niemiecki zamierzają na etapie wstępnym
zainwestować w NGF do 2025 roku łącznie 4 mld euro, z czego 2,5 mld
przypadnie na Francję jako lidera projektu - podało francuskie
ministerstwo obrony. Prototyp myśliwca miałby wystartować po raz
pierwszy około 2026 roku. (PAP)
Komentarze
Prześlij komentarz