Air New Zealand straciły 100 mln dolarów

Nowozelandzki przewoźnik narodowy już od 13 lat oferuje loty do Chin. Ten okres był jednak dla Air New Zealand kosztowną i wyboistą drogą, gdyż linie na chińskich operacjach straciły łącznie 100 mln dolarów. Za zniechęcającymi wynikami stoi fakt, że na chińskich trasach linie lotnicze Air New Zealand zmuszone są działać na niekorzystnych warunkach określonych przez władze Chin, konkurując z państwowymi przewoźnikami z Państwa Środka, wyjaśnia kierownictwo ANZ. – Chiny postrzegają lotnictwo jako narzędzie państwa. Konkurujemy ze wspieranymi przez państwo liniami lotniczymi o rozbudowanej skali działalności, które mogą sobie pozwolić na przynoszenia strat na lotach do Nowej Zelandii - mówił Christopher Luxon, prezes Air New Zealand podczas imprezy 2019 China Business Summit w Auckland. Spowodowana tym “asymetria” konkurencyjności oznacza, że “Chińskie linie lotnicze mają nieograniczony dostęp do Nowej Zelandii, ale my nie mamy takiego samego dostępu do Chin” – argumentował Luxon w swoim wystąpieniu. Chińskie władze lotnicze pozostają głuche na ponawiane od czterech lat prośby Air New Zealand o podwojenie slotów przewoźnika na lotnisku w Szanghaju oraz zmianie ich godzin, tak aby nowozelandzki przewoźnik miał możliwość zaoferowania pasażerom z Chin dogodnych przesiadek na loty do Ameryki Południowej. Przy obecnych godzinach slotów dla ANZ w Szanghaju, pasażerowie chcący podróżować na pokładach przewoźnika do Ameryki Południowej często zmuszeni są do 12-godzinnej przesiadki w Auckland. – Robienie interesów w Chinach było bardzo trudne, to była niesamowicie trudna podróż. Mniejszymi nakładami i przy mniej licznych ograniczeniach możemy rozpocząć loty do Stanów Zjednoczonych i wtedy natychmiast możemy liczyć na zysk – przekonywał Luxon. Szef Air New Zealand powiedział, że kierowane przez niego linie lotnicze chętnie skorzystałyby z pomocy rządu w negocjacjach z Chinami na temat kwestii lotów z Szanghaju. Luxon wezwał także rząd swojego kraju do zliberalizowania wymogów dotyczących wiz tranzytowych dla obywateli Chin, co ułatwiłoby podróżnym z tego kraju podróże przez Nową Zelandię. Luxon przestrzegł jednak przed powielaniem opinii, że problemy ANZ i innych firm w Chinach są wyłącznie natury politycznej i mogą być rozwiązane przez rządy. – Dostrzegam niewymuszone błędy oraz naiwność po stronie Air New Zealand i widzę sporo podobnych przyczyn w działaniu innych nowozelandzkich firm w Chinach. Nowozelandzkie firmy sporo narzekają na to, jak nie odnoszą sukcesu na chińskim rynku, ale musimy zwyczajnie przyjąć do wiadomości chińską rzeczywistość i wypracować rozwiązanie sytuacji – przyznał Luxon. Źródło: Rynek Lotniczy

Komentarze