Strajk w SAS: odwołane ponad 1200 lotów

Skandynawski przewoźnik poinformował w niedzielę o odwołaniu ponad 1200 lotów w poniedziałek i wtorek w ramach strajku pilotów. Ok. 70 proc. floty SAS jest uziemione od piątku 26 kwietnia w związku ze strajkiem pilotów, którzy domagają się podwyżki zarobków o 13 proc. (średnio zarabiają 93 tys. koron/8760 euro miesięcznie), ale ich żądanie zostało odrzucone przez mediatorów. Ponadto ich organizacje związkowe domagają się mniej wahań w czasie pracy. „Głęboko ubolewamy, że nasi klienci cierpią z powodu trwającego strajku i odwołania lotów w najbliższych 2 dniach” — stwierdziła linia w komunikacie. „Strajk dotknie w poniedziałek 61 tys. dodatkowych pasażerów, bo zostanie anulowane 667 lotów w Skandynawii, a we wtorek 490 tys. pasażerów i 546 lotów” — dodano. Łącznie od początku strajku w piątek ucierpiało 280 tys. podróżnych. Na razie negocjacje są w impasie — stwierdził Reuter. Dyrekcja linii i związki zawodowe w Danii, Szwecji i Norwegii nie wznowiły kontaktu. SAS, w którym udziały mają władze Danii i Szwecji wskazał, że jest gotów wrócić do stołu rozmów, ale jednocześnie uprzedził, że przyjęcie postulatów pilotów poważnie zaszkodzi mu. Przewoźnikowi utworzonemu po 2 wojnie światowej, który otarł się o bankructwo w 2012 r., udało się osiągać zyski w ostatnich 4 latach, ale wzrost cen paliwa, wahania kursów walut i nadmiar mocy przewozowych zaszkodził mu podobnie jak wszystkim liniom lotniczym. Według analityków Sydbanku, każdy dzień strajku kosztuje 60-80 mln koron (5,65-7,53 mln euro), co zniweczy przewidywany roczny zysk netto w ciągu 2 tygodni. Strajk nie dotyczy lotów obsługiwanych przez partnerów SAS, około 30 proc. wszystkich startów.Źródło: rp.pl

Komentarze