Są zastrzeżenia do procesu produkcji B787 Dreamliner

Boeing wciąż mierzy się ze skutkami kryzysu spowodowanego dwiema katastrofami samolotów B737 MAX 8. Tymczasem pojawiły się też sygnały o nieprawidłowościach, do jakich ma dochodzić przy produkcji B787 Dreamliner w fabryce w Charleston. I choć dziennikarze "The New York Times", którzy je ujawnili, zastrzegają, że z ich powodu nie doszło do poważnego naruszenia bezpieczeństwa, w ostatnich dniach Boeing znów tracił na giełdzie, a na jego wizerunku jako wyznaczającego najwyższe standardy, pojawiła się kolejna rysa.all Street, podobnie jak GPW, nie handlowała od 19 do 21 kwietnia. W poniedziałek kurs akcji Boeinga spadł z 380 do 374 dol. Po korekcie, we wtorek rano polskiego czasu kurs wzrósł do 377 dol. W sobotę "NYT" opublikował artykuł na podstawie setek stron wewnętrznych e-maili, dokumentów korporacyjnych i federalnych, a także na podstawie rozmów z "tuzinami obecnych i byłych pracowników Boeinga". Zarzucają w nim, że w fabryce Dreamlinerów w Charleston dochodziło do nieprawidłowości w postaci montowania wadliwych części, pozostawiania w samolotach śmieci, zanieczyszczeń, a nawet narzędzi. Wspominają nawet o drabinie znalezionej w ogonie Dreamlinera. Na pracowników zaś miała być wywierana presja, by nie raportowali o zauważonych nieprawidłowościach. Pierwsze kontrole przeprowadził amerykański regulator, czyli Federal Aviation Administration (FAA). Już w 2017 r. wydał dyrektywę nakazującą, by przed opuszczeniem fabryki, B787 były czyszczone z metalowych wiórów. Jako powód "NYT" wskazuje pośpiech spowodowany walką z czasem, opóźnieniami w dostawach, a w efekcie - głównym konkurentem, Airbusem. Dziennik podkreśla, że nie stwierdzono, by którakolwiek z opisywanych nieprawidłowości stworzyła realne zagrożenie dla bezpieczeństwa samolotów, z których korzystają m.in. Polskie Linie Lotnicze LOT. Od czasu oblotu w 2009 roku, żaden z Dreamlinerów nie uległ katastrofie. Pierwszy Dreamliner opuścił fabrykę w Everett w 2011 roku, trzy lata po planowanym terminie. Odebrały go japońskie linie lotnicze All Nippon Airways (ANA). Nie minęły dwa lata, gdy przewoźnik zdecydował o uziemieniu floty tych samolotów po serii usterek instalacji elektrycznej, paliwowej, pęknięcia szyby oraz pożaru baterii litowo-jonowych. W ślad za tym w styczniu 2013 r. Dreamlinery na ziemię sprowadziły FAA i Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), wyłączając z eksploatacji 50 samolotów tego typu na trzy miesiące. Pierwszym użytkownikiem Dreamlinerów w Europie były PLL LOT, które samolot o rejestracji SP-LRA odebrały w listopadzie 2012 roku. Również i te maszyny borykały się z usterkami, do których usunięcia zobowiązano Boeinga. Trzy pierwsze B787 w barwach PLL LOT wróciły do służby w czerwcu 2013 r.Boeing 787 Dreamliner to pierwszy samolot pasażerski, w którym na tak dużą skalę wykorzystano materiały kompozytowe - równie wytrzymałe, ale lżejsze niż aluminium. Kompozyty to 50 proc. ciężaru Dreamlinera i 80 proc. objętości materiałów, co wprost przekłada się na mniejsze zużycie paliwa, większy zasięg, a w efekcie obniża koszty eksploatacji dla linii lotniczych.Samolot oferowany jest w trzech wersjach: 787-8, 787-9, 787-10, zabierających na pokład od 210 do 330 pasażerów, zależnie od zamówionej konfiguracji. Katalogowa cena Dreamlinera to około 200 mln dolarów. (Business Insider)

Komentarze