Możliwości międzynarodowej kontroli subsydiowania linii lotniczych

Pod koniec marca (29.03.2019) Organ Apelacyjny WTO (Światowej Organizacji Handlu) wydał rozstrzygnięcie wskazujące (sprawa DS353, rozstrzygnięcie WT/DS353/31), że Boeing nie wykonał nałożonych wcześniej zobowiązań dotyczących poprzedniego postanowienia dotyczącego istnienia nielegalnych subsydiów. Rozstrzygnięcie zostało odtrąbione jako sukces Unii Europejskiej (zob. komunikat IP/19/1892) stanowiąc kolejny etap toczącej się sagi dotyczącej kontroli subsydiów w transporcie lotniczym. Choć wiele uwagi poświęca się szeroko pojętej kwestii subsydiowania, to jedynie spory dotyczące producentów towarów mających zastosowanie aeronautyczne w tym w szczególności samych samolotów miały jak dotąd swój finał przed międzynarodowymi organami rozstrzygania sporów gospodarczych jak WTO. Natomiast pojawiające się często głosy o istnieniu nieuczciwego subsydiowania dotyczącego linii lotniczych (oskarżenia pojawiają się zwłaszcza w odniesieniu do Emirates, Etihad i Qatar) nie zaowocowały analogicznymi sprawami przed WTO. Z jednej strony można odczytywać to jako dowód wyolbrzymienia rzeczywistej skali zjawiska a z drugiej jako konsekwencja praktycznych i prawnych problemów związanych z identyfikacja i zwalczaniem takich praktyk. W ramach pewnego wstępu można powiedzieć, że unijny system kontroli pomocy publicznej (która na pewnym poziomie ogólności stanowi synonim subsydium), mogący stanowić punkt odniesienia, jest skuteczny, bo po pierwsze istnieje jeden ogólnie przyjęty standard interpretacji pojęcia pomocy, które nie jest uzależnione od krajowych tradycji prawnych a po drugie istnieje realny mechanizm kontroli i egzekucji. Są to konieczne warunki, ponieważ interwencja państwa w gospodarkę faktycznie wspierająca (niekoniecznie intencjonalnie) działające na rynku przedsiębiorstwa nie ogranicza się do prostych do zidentyfikowania bezpośrednich transferów finansowych. Koniecznie dlatego jest spojrzenie na faktyczne skutki środka, nie zaś jego oficjalnie deklarowany cel i konstrukcję prawną, żeby możliwe było zidentyfikowanie tych, które wiązała się z powstaniem dla beneficjentów korzyści nieosiągalnej w normalnych warunkach rynkowych. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdzie stronami są różne państwa, z różnymi prawnymi tradycjami i modelami gospodarczymi, gdzie spojrzenie na domniemany środek pomocowy z przez pryzmat jego rzeczywistych skutków stanowi optymalny benchmark dla oceny poszczególnych, zróżnicowanych krajowych środków interwencji, bo ów brak porównywalności systemów prawnych wyklucza możliwość porównania w oparciu o formalne kryteria – np. o typ aktu, o organ wydający. W realiach międzynarodowych, pozaunijnych, analogicznie skonstruowany mechanizm kontroli subsydiów nie istnieje. Najbliższym odpowiednikiem jest funkcjonujące w ramach WTO tzw. porozumienie SCM (The Agreement on Subsidies and Countervailing Measures). System WTO choć ma swoje niewątpliwe sukcesy bywa tez krytykowany jako nadmiernie skomplikowany choć trzeba też odnotować, że jego ograniczenia wynikają z cech prawa międzynarodowego uzależnionego od czynników politycznych, zatem elementów niespecyficznych dla samego WTO.(PRTL)

Komentarze