Śliskie pasy startowe w Moskwie

Od początku lutego już trzy maszyny zsunęły się z pasa startowego na moskiewskim lotnisku Domodiedowo. Powodem było duże oblodzenie, którego nie potrafiły usunąć służby lotniskowe. We wszystkich trzech wypadkach samo lądowanie odbyło się normalnie, tylko w chwilę później pilot nie mógł zapanować nad maszyną i nie potrafił jej zatrzymać. W każdym z tych trzech sytuacji załoga próbowała jeszcze ratować się włączając bieg wsteczny, ale manewr nie odniósł skutku, bo maszyna sunęła po lodzie.W przypadku rejsu Yamal Airlines, 6 lutego, lecący z Tiumenia suchoj superjet 100-95LR po zjechaniu z pasa uderzył w słup oświetleniowy. 51 z 63 osób znajdujących się na pokładzie zostało rannych, niektórzy pasażerowie odnieśli obrażenia, ponieważ tuż po wylądowaniu rozpięli pasy bezpieczeństwa. Uszkodzony został koniec prawego skrzydła maszyny. Wcześniej podobne kłopoty miały dwa airbusy 321 - maszyny trzeba było ściągać ponownie na pas startowy. Ten rok nie jest pierwszym, kiedy to służby lotniskowe Domodiedowa nie są w stanie utrzymać portu w gotowości do zimowych operacji. Zazwyczaj na moskiewskich lotniskach śnieg zalega cztery miesiące w roku. Moskwa i okolice w tym roku wyjątkowo cierpią z powodu obfitych opadów śniegu i niskich temperatur, które utrudniają utrzymanie dróg i lotnisk. Do pomocy służbom lotniskowym władze wysłały żołnierzy.Źródło: rp.pl

Komentarze