Związki w Air France nie chcą strajku

Zupełnie nieoczekiwany obrót przyjęły negocjacje związku zawodowego francuskich pilotów SNPL z zarządem przewoźnika. Po tym, jak liderzy zagrozili nowymi strajkami, związkowcy postanowili ich się pozbyć. Wszystko wskazuje na to, że Kanadyjczykowi, Benowi Smithowi, który do Air France przyszedł z Air Canada udało się to, czego nie potrafili dokonać francuscy szefowie Air France. W tym obecny dyrektor generalny IATA, Alexandre de Juniac. Mimo, że swoje stanowisko objął dopiero 1 października wygląda, że jest na najlepszej drodze do zakończenia wszystkich sporów pracowniczych. Mało tego, zdecydowana większość związkowców stanęła po jego stronie. Powitanie miał jak najgorsze. Smithowi zarzucano, że nie rozumienie francuskich uwarunkowań i prawa do społecznych protestów. Rząd został oskarżony o to, że oddaje kontrolę nad „srebrami rodowymi” obcokrajowcowi, któremu będzie zależało na zamknięciu, a w każdym razie osłabieniu AF. I oczywiście grożono strajkami, które tylko w tym roku kosztowały przewoźnika 335 mln euro. Jako „rażąco wysokie” było oceniane wynagrodzenie Kanadyjczyka, który rocznie ma zarabiać 900 tys. euro, a gdyby udało mu się wykonać założone cele finansowo-przewozowe, to jego płaca mogłaby wzrosnąć nawet do 4,25 mln euro. Krytyków bardzo zaskoczył, kiedy powiedział, że połowę swoich zarobków przeznaczy na kupno akcji AF, bo wierzy w sukces linii. Tego nie zrobił przed nim żaden z Francuzów.Tymczasem styl prowadzenia negocjacji przez Smitha zjednał sobie związkowców. Najbardziej radykalny w zarządzie SNPL, a od 2014 roku jego przewodniczący Philippe Evain otwarcie krytykujący szefa i główny organizator tegorocznych strajków stracił stanowisko w zarządzie związku. To otworzyło drogę do porozumienia płacowego, mimo że Evain zapowiada stworzenie silnej opozycji w samym SNPL. I nadal domaga się 10-procentowej podwyżki dla pilotów, mimo to i reszta strony społecznej i zarząd zapowiadają, że porozumienie jest w zasięgu ręki. Z personelem naziemnym Smith podpisał porozumienie płacowe w niespełna 3 tygodnie od objęcia stanowiska. Teraz głównym punktem w dyskusji jest, podobnie jak w Lufthansie przeniesienie części operacji AF do niskokosztowej linii Joon. Źródło: rp.pl

Komentarze