Ryanair wezwany do wycofania się z zamknięcia zimą dwóch baz

 
Europejski związek pilotów European Cockpit Association (ECA) uznał decyzję Ryanaira o zamknięciu zimą dwóch baz i zmniejszeniu mocy przewozowych za wypowiedzenie wojny i wezwał linię do wycofania się z tego. Irlandzki przewoźnik chce zawrzeć w najbliższych miesiącach ramowe porozumienia z kilkoma organizacjami pilotów w różnych krajach, aby opanować ich protesty. Jego decyzja o zamknięciu baz w Eindhoven i Bremie z jednoczesnym zmniejszeniem mocy przewozowych w Dolnej Nadrenii jest jednak działaniem grożącym poważnym zwiększeniem napięć — uznała ECA. - Zamykanie bazy i przenoszenie pracowników do innego kraju jest nie do pogodzenia z dialogiem społecznym. Uważamy to za wypowiedzenie wojny i za całkowicie sprzeczne z deklaracjami woli negocjowania — oświadczył w komunikacie przewodniczący holenderskiej federacji pilotów VNV, Arthur van den Hudding po posiedzeniu kierownictwa związku. Szef niemieckiego związku pilotów Vereinigung Cockpit Martin Locher wezwał Ryanaira do zmiany konfliktogennego i kontrproduktywnego podejścia. - Jeśli Ryanair chce rzeczywiście zawrzeć umowy do Bożego Narodzenia, to takie postępowanie nie pomaga w żaden sposób - oświadczył i uznał datę 5 listopada jako termin zamykania baz za „zasadniczy test rzeczywistych zamiarów kierownictwa”. Ryanair odrzucił zarzut, że zamykanie baz jest wymierzone w związki zawodowe i stwierdził, że został do tego zmuszony rosnącymi cenami ropy i malejącymi opłatami za transport, co w ostatnich miesiącach zmusiło też inne linie do zamykania baz. Podał przykłady Lufthansy i Düsseldorfu, Wizz Aira i Poznania, Norwegiana i Belfastu i Edynburga. Czytaj także: Ryanair ostro tnie siatkę połączeń „Te godne ubolewania likwidacje wynikają z niekorzystnych warunków rynkowych, odrzucamy więc fałszywe twierdzenia składane przez pilotów Lufthansy pod sztandarem ECA. Ci piloci i ECA milczą, gdy Lufthansa, Wizz i Norwegian zamykają bazy albo zmniejszają rozkłady lotów” — oświadczył z kolei szef marketingu irlandzkiej linii Kenny Jacobs. Źródło: rp.pl

Komentarze