29 lat MiGów-29 w Siłach Powietrznych

W czerwcu przyszłego roku minie 30 lat od wejścia pierwszych samolotów MiG-29 do służby w lotnictwie polskim. W 1989 roku wyprzedzały one swój czas, lecz dzisiaj nie przystają do potrzeb współczesnego pola walki. Mimo to ich zastąpienie nie znajduje się na najwyższym miejscu na liście priorytetów. Program myśliwca nowej generacji jest na wczesnym etapie i założenia jego realizacji nie są określone. Pojawiają się różne koncepcje wprowadzania samolotów nowej generacji. Temat uzupełnienie 48 samolotów F-16C/D Jastrząb kolejnymi zakupami nowoczesnych maszyn wielozadaniowych jest w równym stopniu oczywisty, co mglisty, pomimo świadomości, że należy zastąpić myśliwce MiG-29, a przede wszystkim myśliwsko-bombowe Su-22, których możliwości nie przystają do potrzeb. Decyzja o całkowitym wycofaniu tych samolotów została w 2015 roku „odroczona” na kolejne 10 lat. Głównym celem wydłużenia eksploatacji maszyn Su-22 jest utrzymanie ciągłości szkolenia załóg oraz ćwiczeń we współdziałaniu z innymi jednostkami Sił Powietrznych oraz pozostałych rodzajów Sił Zbrojnych. Mówiąc krótko, brak jest pieniędzy na ich następcę, a piloci muszą na czymś latać - nawet jeśli w porównaniu z F-16 czy M-346 Master kabina Su-22M4 wygląda jak sen szalonego zegarmistrza.W zasadzie 30 lat minie za niecały rok, gdyż pierwsze cztery maszyny MiG-29A przyleciały do ówczesnego 1. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” 16 czerwca 1989 roku. Trzy samoloty w wersji szkolno-bojowej dotarły na lotnisko w Janowie dwa tygodnie później. Po wdrożeniu odrzutowców 10 sierpnia 1989 roku piloci 1 PLM wykonali w Mińsku Mazowieckim pierwsze loty na nowych samolotach. Bezpośrednio od producenta zakupiono 12 maszyn. W grudniu 1995 roku Polska pozyskała w drodze wymiany za śmigłowce W-3 Sokół kolejne 10 MiGów-29 z Republiki Czeskiej. Natomiast 26 września 2003 roku Republika Federalna Niemiec przekazała Polsce 22 egzemplarze MiGów-29 w cenie 1 euro za sztukę, wraz z uzbrojeniem i częściami zapasowymi. Jednak maszyny były tak zużyte, że tylko 14 nadawało się do wprowadzenia do służby. To właśnie jeden z tych ostatnich samolotów rozbił się 5 czerwca 2018 podczas nocnego lotu treningowego, powodując śmierć pilota. W ostatnich latach utracono trzy samoloty MiG-29 - jeden w wyniku pożaru silnika podczas rozruchu na lotnisku i dwa w locie. Niewykluczone jest, że incydenty te związane są z intensywną eksploatacją i ograniczonymi możliwościami pozyskiwania niektórych części, na przykład silników. Oprócz jednostek napędowych, które pozyskiwane są wyłącznie z drugiej ręki, problem stanowi uzbrojenie. W 2016 roku zakupiono kierowane radarem rakiety R-27R1 na Ukrainie. Jest to doraźne rozwiązanie problemu, jednak w przypadku konfliktu niekompatybilność uzbrojenia z maszynami NATO może stanowić istotny problem.Inspektorat Uzbrojenia dopiero w listopadzie 2017 roku rozpoczął analizę rynku na temat: „Zwiększenie możliwości realizacji zadań w ramach ofensywnej i defensywnej walki z potencjałem powietrznym przeciwnika oraz zadań wykonywanych w celu wsparcia działań lądowych, morskich i specjalnych - Wielozadaniowy Samolot Bojowy". Pod tą nazwą kryje się przygotowanie do pozyskania samolotów wielozadaniowych o kryptonimie Harpia, jednak program ten jest na etapie wstępnych analiz. Można się wiec spodziewać, że samoloty MiG-29 pozostaną w linii jeszcze około dekady lub dłużej. Równocześnie, zgodnie z planami MON około roku 2030, polskie F-16C/D Jastrząb czeka tak zwany Mid-Life Update (MLU), czyli modernizacja powiązana z planowanym przedłużeniem resursów. Przy tej okazji spodziewane jest również podjęcie decyzji dotyczącej kupna nowych samolotów. (Defence24)

Komentarze