"Szkoła Orląt" powiększy swoją flotę

Dwa śmigłowce i cztery samoloty chce kupić dęblińska Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych. Maszyny mają służyć do szkolenia podchorążych, trenować na nich mają piloci. – Obecnie trwa analiza złożonych w przetargach ofert. Sprawdzamy, czy spełniają wszystkie nasze wymagania – mówi ppłk Jarosław Wojtyś, rzecznik prasowy uczelni. Uczelnia planuje kupno dwóch fabrycznie nowych śmigłowców z napędem tłokowym oraz czterech samolotów z silnikiem tłokowym. Kwota maksymalna, jaką uczelnia może zapłacić za śmigłowce, wynosi 6 mln zł, w przypadku samolotów zaś – 11 mln 290 tys. zł. – To niezbędne zakupy. Szkolimy przecież przyszłych pilotów wojskowych, a z roku na rok kandydatów jest coraz więcej. Inwestycja w sprzęt zaprocentuje, bo przełoży się na jakość szkolenia – mówi ppłk Jarosław Wojtyś, rzecznik prasowy Szkoły Orląt. Dwa przetargi na statki powietrzne zostały ogłoszone w kwietniu. W pierwszej połowie maja minął termin składania ofert. Obecnie przedstawiciele uczelni analizują złożone propozycje. Dostawy śmigłowców zaproponowały dwie firmy: BRJ sp. z o.o. oraz JB Investments sp. z o.o. W przypadku samolotów zgłosił się jeden oferent – JB Investments. – Postawiliśmy konkretne wymagania techniczne, dotyczące na przykład konstrukcji maszyny, wyposażenia pokładowego i kabiny załogi. Teraz musimy sprawdzić, czy złożone oferty spełniają wszystkie nasze warunki. Liczy się też cena oraz gwarancje, jakie na maszyny udzielą oferenci – mówi ppłk Wojtyś. Jeśli uczelnia zdecyduje się na zakup maszyn, trafią one do Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego WSOSP. Termin ich dostarczenia to koniec listopada tego roku. Jakie wymagania? Samoloty, które chce kupić Szkoła Orląt, muszą być wyprodukowane w 2017 roku lub później, a nalot nie może być większy niż 70 godzin. W kabinie potrzebne są co najmniej cztery miejsca. Jeśli chodzi o układ i konstrukcję, uczelni zależy, by były to jednopłaty o podwoziu trójpodporowym, dzięki któremu będzie możliwa eksploatacja maszyn z lotnisk utwardzonych oraz trawiastych. Samoloty muszą mieć certyfikat dopuszczający do lotów VFR (Visual Flight Rules – loty z widocznością ziemi) oraz lotów IFR (Instrumental Flight Rules – lot wykonywany według wskazań przyrządów) w dzień i w nocy. Wymagania co do wyposażenia pokładowego obejmują m.in. zintegrowane urządzenie komunikacyjno-nawigacyjne (w tym odbiornik nawigacji satelitarnej GNSS, radiostacja pokładowa VHF), elektroniczne zobrazowanie map podejścia (Jeppesen Electronic Charts), a także dwa wyświetlacze na tablicy przyrządów: nawigacyjny i podstawowy – do zobrazowania położenia przestrzennego, prędkości, wysokości lotu oraz sytuacji horyzontalnej. Niezbędny jest też autopilot oraz dwa systemy – antykolizyjny TAS oraz ten służący do informowania o wyładowaniach atmosferycznych. W przypadku śmigłowców wymagania są podobne. Jednak nalot nie może być większy niż 50 godzin, a w kabinie muszą znajdować się minimum trzy fotele. Wiropłat musi być fabrycznie nowy (data produkcji nie starsza niż 2017 rok), z certyfikatem dopuszczającym do lotów VFR. Poza kupnem maszyn uczelnia zamierza też wynająć trzy dwumiejscowe śmigłowce tłokowe. Zgodnie z ogłoszonym przetargiem dzierżawa ma objąć okres trzech miesięcy – od 15 lipca do 15 października 2018 roku. Jak przyznają przedstawiciele uczelni, śmigłowce są niezbędne ze względu na zaplanowaną liczbę godzin nalotu, jaką ma w tym czasie wykonać Akademickie Centrum. Loty wynajętymi maszynami będą wykonywane z Dęblina i Nowego Miasta nad Pilicą, z możliwością lądowania na innych lotniskach i lądowiskach na terenie kraju. Na oferty Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych czeka do 27 czerwca. Akademickie Centrum Szkolenia Lotniczego WSOSP jest wyposażone w sumie w 23 maszyny. To m.in. Diamondy DA20 i DA-42, Zliny143LS, 242L i 526 oraz lekkie śmigłowce G-2 Cabri. Źródło: polska-zbrojna.pl

Komentarze