Jak co roku przypominamy kulisy największej katastrofy, która dotkęła polskie lotnictwo. W wypadku Ił-a 62M "Taduesz Kościuszko", do którego doszło 9 maja 1987 r., zginęły wszystkie 183 osoby przebywające na pokładzie samolotu. Dzisiaj mija 31 rocznica tego wydarzenia.
- Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy - to ostatnie słowa kapitana Zygmunta Pawlaczyka, dowódcy załogi samolotu Ił-62M "Tadeusz Kościuszko", który 9 maja 1987 roku rozbił się w Lesie Kabackim podczas próby awaryjnego lądowania na Okęciu. Słoneczna sobota, 9 maja 1987 roku. Na warszawskim Okęciu Ił-62M „Tadeusz Kościuszko” (SP-LBG) przygotowywany był do lotu czarterowego nr 5055 do Nowego Jorku. Litera „M” w nazwie samolotu wskazuje, że była to zmodyfikowana wersja Iła-62: do najważniejszych zmian w konstrukcji należały nowe silniki o większej mocy i umieszczenie siódmego zbiornika paliwa w stateczniku pionowym, co pozwalało na pokonanie trasy z Warszawy do Nowego Jorku bez konieczności lądowania na dotankowanie na kanadyjskim lotnisku Gander. o zbadania przyczyn katastrofy „Kościuszki” premier Zbigniew Messner jeszcze tego samego dnia powołał rządową komisję pod przewodnictwem wicepremiera Zbigniewa Szałajdy. W jej składzie znaleźli się: minister komunikacji, wiceprezydent Miasta Stołecznego Warszawy, główny inspektor bezpieczeństwa lotów Ministerstwa Obrony Narodowej, naczelny inżynier Wojsk Lotniczych, przedstawiciel Prokuratora Generalnego, dyrektor naczelny Instytutu Lotnictwa, dyrektor naczelny PLL LOT, dyrektor generalny lotnictwa cywilnego, zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, zastępca komendanta głównego Milicji Obywatelskiej, zastępca komendanta głównego Straży Pożarnych i przedstawiciel Wojskowej Akademii Technicznej. Przeprowadzaniem ekspertyz i specjalistycznych badań zajęła się Podkomisja Techniczna kierowana przez naczelnego inżyniera Wojsk Lotniczych pułkownika Antoniego Milkiewicza, która podczas śledztwa współpracowała z Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych, Wojskową Akademią Techniczną, Politechniką Warszawską, Instytutem Lotnictwa, Dyrekcją Generalną Lotnictwa Cywilnego, działem technicznym PLL LOT, Zakładem Kryminalistyki Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej, Centralnym Biurem Konstrukcji Łożysk Tocznych, Instytutem Mechaniki Precyzyjnej, WSK-PZL Rzeszów i Warszawa-Okęcie, biurami konstrukcyjnymi Iljuszyna i Sołowiowa, Instytutem Naukowo-Badawczym Lotnictwa Cywilnego ZSRR i Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 4. Osobne śledztwo w sprawie katastrofy „Kościuszki” prowadziła Prokuratura Wojewódzka w Warszawie.
„Tadeusz Kościuszko” (SP-LBG) został zakupiony przez PLL LOT jako ostatni z grupy siedmiu maszyn Ił-62M w 1983 roku. Zmodyfikowana wersja „M” zastąpiła flotę maszyn dalekodystansowych, opartą na modelu Ił-62. Do 9 maja 1987 roku SP-LBG spędził w powietrzu 6 971 godzin, wykonując 1 752 operacji. Dzień wcześniej maszyna wróciła z Chicago i przeszła trwającą sześć godzin kontrolę techniczną, przygotowującą ją do kolejnego rejsu za Atlantyk.
Samolot „Tadeusz Kościuszko” napędzały cztery dwuwałowe, turbowentylatorowe, dwuprzepływowe silniki Sołowiewa D-30KU. W Iłach-62M montowano je w tylnej części kadłuba, umieszczając po dwie jednostki w podwójnych gondolach, znajdujących się z lewej i prawej strony samolotu. Montaż silników na ogonie był w latach 60-tych światową tendencją w projektowaniu samolotów, jednak umieszczenie dwóch silników obok siebie miało jedną poważną wadę: awaria jednego z nich niemal w każdym przypadku powodowała uszkodzenie sąsiedniego silnika. Dość szybko odnaleziono „czarne skrzynki” samolotu, których analiza pozwoliła stwierdzić, że główną przyczyną katastrofy była awaria silnika nr 2. Ustalono, że przepracował on 2 793 godziny, a czas jego eksploatacji nie został przekroczony, ponieważ resurs dla D-30KU wynosił 3 000 godzin. Zdejmowano wówczas silnik z płatowca, pakowano go do skrzyni i odsyłano do ZSRR, gdzie przeprowadzano jego remont generalny. Wbrew panującej wówczas opinii strona radziecka nie zapewniła polskiej komisji wymaganej dokumentacji technicznej. Przysłano tylko standardowe dokumenty dla załóg i obsługi technicznej. Toteż wszelkie obliczenia techniczne potrzebne do odtworzenia mechaniki lotu „Kościuszki” i pracy poszczególnych urządzeń w samolocie przeprowadzono od podstaw.
Pogrzeb piętnastu pracowników PLL LOT odbył się 23 maja na ówczesnym Cmentarzu Komunalnym. W ceremonii z wojskową asystą honorową uczestniczyli wicepremier, minister komunikacji, prezydent Warszawy i tysiące Warszawiaków wstrząśniętych ogromem tragedii. Rada Państwa przyznała załodze lotu 5055 pośmiertne odznaczenia państwowe: Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla kapitana Zygmunta Pawlaczyka, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski dla Leopolda Karchera, Leszka Bogdana, Ryszarda Chmielewskiego, Wojciecha Kłosska i Lesława Łykowskiego oraz Złoty Krzyż Zasługi dla Marii Berger-Senderskiej, Hanny Chęcińskiej, Małgorzaty Ostrowskiej, Jolanty Potyry i Beaty Płonki. Członkowie załogi "Kościuszki" i czterej znajdujący się wśród pasażerów pracownicy PLL LOT zostali również uhonorowani pośmiertnie Odznakami I stopnia z trzema diamentami Zasłużony Pracownik PLL LOT. Imieniem kapitana Pawlaczyka nazwano jeden ze skwerów na warszawskim Ursynowie. Katastrofę i załogę "Kościuszki" upamiętnia także aleja przecinająca Las Kabacki, łącząca ul. Kretonową z ul. Jagielską.
W latach 1963-1995 wyprodukowano łącznie 292 egzemplarze samolotu Ił-62 i jego rozwojowej wersji „M". Udokumentowano 25 wypadków z udziałem tej maszyny, z czego 22 to katastrofy z ofiarami śmiertelnymi. Nie należy jednak wierzyć w te statystyki, gdyż los wielu Iljuszynów jest nieznany. Rosjanie nie dokumentowali katastrof swoich samolotów do czasu wstąpienia do europejskich organizacji. Nawet gdy już radzieckie Iły latały na zachód, to ukazywały się tylko raporty o katastrofach, w których ofiarami byli obywatele zagraniczni a te, w których zginęli Rosjanie nadal tuszowano. W 2015 roku w czynnej służbie pozostało 18 samolotów typu Ił-62: 10 maszyn cywilnych użytkują Air Koryo, Rossija, Kazańskie Zjednoczenie Przemysłu Lotniczego i Trust Air; 8 maszyn wojskowych lata w gambijskich, sudańskich, rosyjskich i ukraińskich Siłach Powietrznych. (dlapilota)
Komentarze
Prześlij komentarz