Rosja zgodziła się na przedłużenie zezwoleń na tranzyt lotniczy dla linii z USA

Departament Stanu poinformował we wtorek, że kilka amerykańskich linii lotniczych potwierdziło uzyskanie zgody od ministerstwa transportu Rosji na loty tranzytowe nad jej terytorium. Zezwolenia dotyczą trzech dróg i będą obowiązywać do końca października br. Przeloty transportu powietrznego cargo są wciąż przedmiotem negocjacji - zaznaczono w komunikacie Departamentu Stanu. Strona rosyjska zgodziła się na warunkowe przedłużenie do 20 kwietnia wcześniejszych zezwoleń na loty tranzytowe z Azji do lotnisk w Europie, które właśnie utraciły ważność. Rosyjskie ministerstwo zaproponowało inne, alternatywne drogi lotnicze dla maszyn z USA - zaznaczył w swym komunikacie resort. Negocjacje ws. zezwoleń na lotniczy ruch tranzytowy nad Rosją dla operatorów amerykańskich zbiegły się w czasie z debatą na temat nowych sankcji amerykańskich wobec Rosji, które zostały jednak ostatecznie zablokowane przez prezydenta Trumpa. Sankcje zapowiedziała ambasador USA przy ONZ Nikki Haley, która w niedzielnym programie sieci CBS News oświadczyła, iż sankcje zostaną ogłoszone już w poniedziałek przez ministra finansów Stevena Mnuchina. Prezydent USA Donald Trump zablokował jednak w niedzielę wieczorem nałożenie nowych sankcji na Rosję za wspieranie prezydenta Syrii Baszara el-Asada, a jego doradca ds. gospodarczych Larry Kudlow powiedział dziennikarzom, że "Nikki Haley była najwyraźniej zdezorientowana". Zapowiedź nowych retorsji "spowodowała konsternację w Białym Domu" - napisał w poniedziałek po południu dziennik "Washington Post". Trump spotkał się tego samego dnia z doradcami do spraw bezpieczeństwa i powiedział im, że jest zirytowany planem ponownego karania Rosji, ponieważ nie odpowiada mu nawet wprowadzenie w życie ustalonych wcześniej retorsji - pisze "WP", powołując się na kilka źródeł. "WP" podaje też, że po wystąpieniu Haley administracja powiadomiła ambasadę Rosji w Waszyngtonie, że "sankcje naprawdę nie nadejdą", o czym poinformował w poniedziałek przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Sama Nikki Haley powiedziała w poniedziałek korespondentowi stacji Fox News: "Z całym szacunkiem, ale nie jestem ani trchę zdezorientowana". "WP" przypomina, że na początku prezydentury Trumpa dochodziło do konfliktów między zespołem ambasador Haley a prezydentem w kwestiach dotyczących Rosji. Tuż po inauguracji prezydenta ambasador wygłosiła mowę na forum ONZ, w której zapowiedziała kontynuację polityki sankcji nałożonych na Moskwę po aneksji Krymu. Rzeczniczka Białego Domu Sara Sanders poinformowała w poniedziałek, że Trump nadal chce się spotkać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, choć spotkanie takie nie jest jeszcze zaplanowane. W marcu, wbrew instrukcjom swych doradców, Trump pogratulował telefonicznie Putinowi zwycięstwa w wyborach i omówił z nim możliwe spotkanie; po rozmowie powiedział, że w nieodległej przyszłości chciałby się spotkać z rosyjskim prezydentem, by omówić kwestie wyścigu zbrojeń, Korei Północnej, Ukrainy i Syrii. (PAP)

Komentarze