Rząd Finlandii nie chce prywatyzacji linii Finnair

Rząd Finlandii nie chce prywatyzacji linii Finnair. Politycy sprzeciwiają się oddaniu kontroli państwa nad nim, dlatego linie będą musiały zrezygnować z udziału w konsolidacji sektora. Obecnie w 55,8 proc. Finnair jest własnością państwa. Pekka Vauramo, dyrektor generalny linii, wielokrotnie wzywał do rozluźnienia tej kontroli, mając nadzieję na nawiązanie współpracy z jedną z głównych grup lotniczych. W 2015 r. pojawiły się plotki, że IAG International Airlines Group miało nabyć Finnair, choć żadna ze stron nie potwierdziła później tych spekulacji. Relacje państwa z przewoźnikiem od zawsze były trudne. Członek rady odpowiedzialny za wynagrodzenia kierownictwa stwierdził, że sprawa własności Finnaira jest zbyt delikatna politycznie, bo władze chcą mieć państwowego przewoźnika. Dyskusja o zmianie własności musi poczekać na nowy rząd po wyborach w 2019 r. Tymczasem Finnair, który rocznie ma obroty rzędu 2,6 mld euro, szykuje ekspansję na rynek azjatycki. – Będziemy rozglądać się za możliwościami wzrostu i sami określać swą przyszłość – powiedział szef linii. W zeszłym roku zwiększył już liczbę lotów na popularnych trasach dalekodystansowych do Azji, o trzy nowe cotygodniowe połączenia do Tokio Narita i Bangkoku i dodatkowy rejs w tygodniu do Delhi. Wraz z Japan Airlines latem 2018 roku Finnair zaoferuje trzy codzienne loty do Tokio Narita w ramach porozumienia z British Airways i Iberią. (Rynek Lotniczy)

Komentarze