Rolls-Royce zaprzeczył, jakoby silniki, które napędzają Airbusy A330neo były wadliwe

Rolls-Royce zaprzeczył, jakoby silniki Trent7000, które napędzają Airbusy A330neo, miały te same wady fabryczne, co Trent1000. To właśnie ta pechowa seria doprowadziła do uziemienia wielu samolotów w okresie świątecznym. Zarówno A330-900, jak i A330-800 zostały opracowane z myślą jedynie o silnikach Rolls-Royce Trent 7000. Airbus już od początku ma problem z pozyskaniem, a przede wszystkim utrzymaniem klientów. Kilka tygodni temu Hawaiian Airlines odrzuciło zamówienie na sześć samolotów Airbus A330-800neo na rzecz 787, teraz ponoć to Boeing jest bliżej wygrania kontraktu z American Airlines. Dziennikarze The Bloomberg zasugerowali, że słaba sprzedaż maszyny może być spowodowana usterkami silników Trent 7000, analogicznej do zeszłorocznej awarii serii Trent 1000, które napędzają Boeingi 787. W przypadku „1000” przyczyną usterki były problemy z powłokami łopatek sprężarki osiowej komory ciśnienia pośredniego (intermediate pressure turbine – IPT) korodującymi w wysokiej temperaturze przez związki siarki zawarte w atmosferze. Samoloty obsługujące loty Air New Zealand z Auckland do Tokio Narity oraz do Buenos Aires były z tego powodu zmuszone do zawrócenia, po tym gdy wkrótce po starcie na pokładach maszyn pojawiły się problemy mechaniczne. Inny przykład dotyczył linii ANA – All Nippon Airlines, które odwołały pod koniec sierpnia kilkanaście lotów z powodu usterek tych silników. Warto przypomnieć, że takie same silniki mają Boeingi LOT-u. Rolls-Royce w oświadczeniu zdementował hipotezę The Bloomberg i zwrócił uwagę, że w modelu Trent 7000 poprawiono wadę wykrytą w serii 1000. Producent zapowiedział także, że przeznaczy 484 miliony dolarów na naprawę problemów z powłokami łopatek w silnikach napędzających Dreamlinery. Na ten moment Airbus nie skomentował sprawy. (Rynek Lotniczy)

Komentarze