Biznesowy potencjał połączeń lotniczych z Wielkiej Brytanii do Australii

 
Boeing 787-9 Dreamliner linii lotniczej Qantas pokonał trasę z Londynu do Perth w Australii. Tym samym zainaugurował pierwsze w historii bezpośrednie połączenie z Europy na najmniejszy kontynent świata. Dotychczas, by dostać się z Europy do Australii, potrzebna była przesiadka w Dubaju czy Singapurze. Teraz samolot pokonuje trasę do Perth w 17 godzin. To dystans 14,498 tys. km. Stamtąd leci dalej do Melbourne na wschodnim wybrzeżu Australii. Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight, podkreśla, że to właśnie między Melbourne i Sydney a Londynem jest największy potencjał ruchu biznesowego. - W praktyce doszło więc do zamiany międzylądowania w Dubaju czy Singapurze na Perth. Austalijskiej linii pozwala to lepiej kontrolować siatkę i zwiększyć elastyczność, ale to prawdziwym przełomem będzie dopiero uruchomienie lotów bez międzylądowań na wschodnie wybrzeże Australii - dodaje. Podkreśla, że obecnie produkowane samoloty jeszcze tego nie umożliwiają. - Jak na razie to przede wszystkim krok wizerunkowy i nieco optymalizujący siatkę i produkt, ale jeszcze nie rewolucyjny - mówi Sipiński. Mateusz Klimek, ekspert ds. strategii i planowania siatki połączeń, zwraca uwagę na konfigurację Dreamlinera linii Qantas. - Zabiera na pokład łącznie 236 pasażerów, przy czym jedną trzecią miejsc stanowią fotele w klasie biznes i premium. Zajmują one blisko połowę kabiny. Przy takiej strukturze przychodów, połączenie będzie żyłą złota. Dla porównania, Boeing 787-9 w barwach PLL LOT zabiera na pokład 294 osoby, w 24 w klasie biznes i 21 w klasie premium. W stosunku do pojemności samolotu, miejsc typu premium jest w nim o połowę mniej. Odbierając nowy nabytek, prezes Rafał Milczarski, zwracał uwagę, że liczebność klasy biznes w samolotach, świadczy o rozwoju i dojrzałości rynku lotniczego. Klimek zauważa, że w porównaniu z połączeniem przesiadkowym, bezpośredni lot do Perth jest krótszy zaledwie o dwie godziny. - Kluczem jest jednak struktura popytu. Londyn jest rynkiem wysokopłatnym, z uwagi na wysoki odsetek ruchu biznesowego, który łączy Wielką Brytanię z Australią. Już teraz taryfy Qantas na tej trasie są o 25-50 proc. wyższe niż przesiadkowych, co jest swoistą premią za połączenie bezpośrednie - dodaje. (BussinesInsider.com)

Komentarze