Silnik samolotu B777 zaczął rozpadać się w locie

Awaryjnym lądowaniem skończył się lot amerykańskich samolotu Boeing 777 linii United Airlines. Na pokładzie wybuchła panika po tym, jak jeden z silników maszyny zaczął rozpadać się w powietrzu. Na lądujący samolot czekali strażacy i pogotowie, przygotowani na najgorsze. Na szczęście maszynę udało się posadzić bez większych problemów. Jeden z silników zaczął rozpadać się na pół godziny przed planowanym lądowaniem w Honolulu - informuje Daily Mail. Samolot wylądował bezpiecznie po tym, jak piloci wzorowo przeprowadzili procedurę awaryjnego posadzenia maszyny. Nadzwyczajne środki zostały podjęte z powodu utraty obudowy silnika - brzmi oficjalne oświadczenie United Airlines. Jeden z pasażerów relacjonował sytuację na Twitterze. Żartował nawet, publikując zdjęcie, na którym widać instrukcję dla pasażerów i uszkodzony element, że rozwiązania dla takiej sytuacji tam nie widzi. Nie wszystkim było jednak do śmiechu. Część podróżujących była śmiertelnie przerażona. Z relacji świadków wynika, że na pokładzie dało się usłyszeć modlitwy ludzi, którzy obawiali się najgorszego. (o2.pl)

Komentarze