Wkrótce wystarczy jeden pilot w kokpicie – prognozuje wiceprezes Boeinga

Monty Oliver, wiceprezes Boeing Commercial Airplanes ds. sprzedaży w Europie: Na pewno nastąpią zmiany w lotnictwie. Już dziś w kokpicie pracują dwie osoby, a nie trzy i myślę, że technologia prowadzi nas w kierunku ograniczenia obsady do jednego pilota, a może nawet do samolotów autonomicznych. Czy wydarzy się to w perspektywie 20 lat czy dłuższej? Nie wiem. Jednak, podobnie jak w branży motoryzacyjnej, technologia i ekonomia poprowadzą nas właśnie w tę stronę. Moim zdaniem, istotnym trendem znów stanie się prędkość. W latach 90. pracowaliśmy nad projektem Boeing Sonic Cruiser, który miał poruszać się niemal z prędkością dźwięku. Zorientowaliśmy się jednak, że tym, co interesowało rynek i mogło dać nam przewagę, jest wydajność. Na tym się skupiliśmy, czego owocem jest Boeing 787 Dreamliner. Przez ostatnie 20 lat dyskusja i prace koncentrują się właśnie na wydajności, zmniejszaniu masy samolotów, nowych materiałach konstrukcyjnych. Cały czas uwzględniamy to, tworząc nowe samoloty i myślę, że także w przyszłości te zagadnienia będą wciąż ważne. Czeka nas wiele ekscytujących rozwiązań, o czym jestem przekonany, bo fascynuje mnie tempo rozwoju technologicznego. Mam wrażenie, że przyspiesza ono z każdym kolejnym rokiem. Samoloty to stosunkowo młody wynalazek, wciąż w fazie rozwoju. W najbliższej przyszłości będziemy rozwijać gamę samolotów z rodziny MAX. Podczas tegorocznych targów w Paryżu zadebiutował MAX 10. Nowego członka będzie miała też rodzina Dreamlinera - mówię o 787-10, który wciąż jest w fazie testów. Te dwa samoloty są wyrazem tego, co jest dla nas obecnie ważne - spełniać już złożone obietnice, poszerzać rodziny produktów. To, co jeszcze przed nami, to nowy samolot Boeing 777-8, a następnie 777-9, które będą przechodzić testy w 2019 roku, a w 2020 roku pierwsze egzemplarze trafią do klientów. Są tuż za rogiem. Nie jest to dla nas powód do obaw, ale z pewnością coś, czemu musimy się przyglądać. Ważne jest dla nas, byśmy nie przegapili i nie zlekceważyli pojawienia się żadnego nowego gracza na rynku. Są oczywiście ludzie, którzy na tym rynku będą chcieli "zamieszać", doprowadzić do prawdziwego przełomu. Dlatego musimy być pewni, że wdrażamy najnowocześniejsze technologie, robiąc to w mądry sposób. Chodzi bowiem o to, by przynosić wartość dla naszych klientów, a w efekcie dla pasażerów, którzy podróżują naszymi samolotami. (Businessinsider.com)

Komentarze