Coraz więcej wypadków w US Air Force

Wskaźnik wypadków w Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych znacznie się zwiększył w ciągu ostatniego roku, ale jak tłumaczy senator John McCain, jest to naturalny wynik wzrostu aktywności wojska. "Być może największe szkody dla naszego bezpieczeństwa narodowego i sił zbrojnych są naszym wewnętrznym działaniem", powiedział McCain, przewodniczący senackiego komitetu Armed Services. "W różnego rodzaju zdarzeniach ginie więcej naszych żołnierzy, niż podczas walki z wrogiem", dodał. W ciągu ostatniego roku wydarzyły się 22 wypadki z udziałem wojskowych konstrukcji, co oznacza wzrost o 38%. W zdarzeniach tych zginęło w sumie 37 osób, nie licząc trzech, które zaginęły podczas katastrofy C-2 Greyhound 22 listopada na Pacyfiku. Najbardziej prawdopodobną przyczyną tej ostatniej katastrofy była jednoczesna awaria obu silników. Według portalu military.com, wpływ na tę tendencję mają również cięcia budżetowe. Według uzyskanych danych, mniej niż połowa statków powietrznych pozostających na stanie amerykańskiej armii jest w stanie lotnym, a jeszcze mniej jest gotowych do podjęcia akcji. Niedobór części powoduje, że technicy zajmujący się ich serwisowaniem demontuje podzespoły z niektórych samolotów, tak aby inne mogły latać. Ale być może największym zagrożeniem jest kwestia niedoboru pilotów, których obecnie w US Air Force brakuje ok 2 tys. Wymogi operacyjne powodują, że piloci są wysyłani do odległych jednostek, co powoduje braki w jednostkach szkoleniowych i stres w życiu osobistym lotników. Źródło: AVweb/dlapilota

Komentarze