Na samolotach M28 z Mielca będą się szkolić spadochroniarze z Niemiec

Dwa samoloty M28 produkowane w mieleckich zakładach PZL Mielec zostały w poniedziałek oficjalnie przekazane niemieckiej firmie PD Sicherheit. Samoloty będą wykorzystywane do szkolenia niemieckich żołnierzy-spadochroniarzy. Jak mówił w trakcie uroczystości w Mielcu (Podkarpackie) prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki, niemiecka spółka to drugi europejski klient, który kupił M28. Dotychczas maszyny te latały tylko w Polsce. „Mam nadzieję, że te samoloty będą długo służyć i będą zapewniać bezpieczny transport wszystkim, którzy będą nimi podróżować. Jesteśmy dumni, że nasze samoloty będą szkolić spadochroniarzy niemieckich” – dodał. Zakręcki przypomniał, że PZL produkuje M28 od początku lat 90-tych. Podkreślił, że w transakcji z niemiecką firmą, PZL wykorzystały wsparcie polskiego rządu przy kredytowaniu kontraktu. „To nowatorska ścieżka, która wymagała trochę papierkowej roboty, zgód z różnych stron, ale finalnie udało się doprowadzić do końca. Otwiera to ścieżkę do tego typu transakcji w przyszłości” – zaznaczył prezes PZL Mielec. Samoloty, które wykorzystywane będą do szkolenia niemieckich spadochroniarzy wyposażono w specjalny system ratowniczy, który umożliwia uratowanie skoczka, wciągnięcie go do samolotu, w przypadku gdy nie rozwinie mu się spadochron albo straci on przytomność. Wymieniając zalety samolotu M28 Zakręcki wymienił m.in. możliwość latania w różnych warunkach pogodowych, niskie koszty eksploatacji; maszyna może pomieścić 17 skoczków. Zdaniem Zakręckiego, jeśli M28 sprawdzi się w niemieckiej armii, to inne firmy będą chciały kupić mieleckie maszyny. Dyrektor PD Sicherheit Michael Friedrich wyjaśnił, że jego firma wspiera niemiecką armię, ma m.in. centra szkoleniowe dla spadochroniarzy Bundeswehry. W swoim wystąpieniu podkreślił, że M28 to najlepszy samolot w swojej klasie. „To świetny produkt polskiego lotnictwa, znakomite silniki, dobre parametry lądowania i startu. Nasz wybór był również uzasadniony ekonomicznie” – zaznaczył. Dodał, że transakcja trwała długo i było wiele problemów, ale udało się je, wspólnie z PZL Mielec, pokonać. Friedrich podziękował m.in. bankowi BGK za pomoc w przeprowadzeniu transakcji. „Jesteśmy zainteresowani kontynuacja współpracy. Mam nadzieję, że jest to początek długiej i udanej współpracy” – mówił. Friedrich zadeklarował, że jego firma w połowie przyszłego roku kupi kolejne dwie maszyny. Samolot M28 jest maszyną wielofunkcyjną, może być skonfigurowany do wykonywania wielu zadań m.in. do transportu pasażerskiego i cargo, zrzutu skoczków spadochronowych, ewakuacji medycznej, patrolu i rozpoznania morskiego, poszukiwań i ratownictwa. Do tej pory mieleckie zakłady wyprodukowały ponad 100 samolotów, które latają m.in. w Wenezueli, Polsce, Indonezji, Nepalu i Wietnamie. Polskie Zakłady Lotnicze Mielec, oprócz M28, produkują m.in. śmigłowiec S-70i Black Hawk. W firmie pracuje 1,7 tys. osób. Zakład należy do amerykańskiego koncernu Lockheed Martin. PZL Mielec jest największym zakładem koncernu LM poza Stanami Zjednoczonymi. Źródło: PAP

Komentarze