Wzrost ruchu na lotniskach w Europie największy od ponad 10 lat

Ruch pasażerski na lotniskach w Europie wzrósł w pierwszej połowie tego roku o 9 proc. – ogłosiła Międzynarodowa Rada Lotnisk (ACI). To najwyższy wzrost od ponad dekady; po okresie ataków terrorystycznych daje on branży nadzieję na dłuższe ożywienie. "Dla europejskich lotnisk to dotychczas zdecydowanie najlepszy półroczny wynik od ponad 10 lat. Przychodzi on po znacznym wzroście wolumenu pasażerów, który jest bliski 30 proc. od 2012 r." – podkreślił cytowany w komunikacie dyrektor generalny ACI Europe Olivier Jankovec. "Ten wzrost wyraźnie wyprzedza najbardziej optymistyczne prognozy – powinni o tym pamiętać ci, którzy mają wątpliwości co do tego, że przepustowość europejskich lotnisk jest na granicy możliwości". Według analizy Międzynarodowej Rady Lotnisk wzrost w ruchu pasażerskim to efekt zarówno jednorazowych czynników, jak i bardziej strukturalnych przyczyn. Po pierwsze na lotniska wrócili ci, którzy wystraszyli się terroryzmem (jednym z głośniejszych, ubiegłorocznych zamachów był ten na lotnisku Zaventem pod Brukselą). ACI wskazuje również na duży wzrost liczby pasażerów w Rosji oraz Turcji, kontynuowanie pozytywnego trendu w regionie Morza Bałtyckiego oraz poprawę sytuacji gospodarczej przy jednocześnie relatywnie niskich cenach ropy utrzymujących się na poziomie ok. 55 dol. za baryłkę. W Polsce, ale również krajach Beneluksu, na Cyprze, Malcie i Węgrzech, w Portugalii, Estonii, na Litwie, w Czechach oraz Słowenii i Chorwacji odnotowano dwucyfrowy wzrost liczby odprawianych pasażerów. Jeszcze lepiej sytuacja wyglądała na europejskich rynkach poza UE - w Albanii, Gruzji, Mołdawii, Czarnogórze i na Ukrainie wzrost sięgnął ponad 20 proc. Wielka piątka, czyli 5 największych lotnisk w Europie, odprawiła w pierwszych sześciu miesiącach tego roku o 4,3 proc. więcej pasażerów niż rok wcześniej. Na pierwszym miejscu znalazł się Amsterdam-Schiphol (plus 8,7 proc.), tuż za nim uplasował się port Paryż-Roissy-Charles de Gaulle (plus 5,2 proc.) i Frankfurt (wzrost o 4,5 proc.). Mające problemy z przepustowością lotnisko London-Heathrow obsłużyło o 3,9 proc. pasażerów więcej niż w pierwszej połowie 2016 r.; spadek odnotował jednie port Stambuł-Ataturk (minus 1,1 proc.) Na tym tle bardzo dobrze wypadła Warszawa, która znalazła się w gronie średnich lotnisk z największym wzrostem liczby pasażerów (plus 24,7 proc.). Z tej grupy największym wzrostem może pochwalić się islandzki port lotniczy Keflavik, który odnotował prawie 40-procentowy skok. Bardzo dobrze radziły sobie też lotniska w Kijowie (plus 29,4 proc.), tureckiej Antalyi (plus 29,2 proc.) Petersburgu (plus 26 proc.) czy Brukseli (plus 23,4 proc.). Międzynarodowa Rada Lotnisk spodziewa się kontynuacji pozytywnego trendu. "Perspektywy na resztę roku są bardzo pozytywne. Oczekuje się, że gospodarka – zwłaszcza w strefie euro – utrzyma trajektorię wzrostu, a ceny ropy pozostaną na obecnym poziomie" – podkreślił Jankovec. Zmartwieniem dla wielu prezesów lotnisk jest jednak Brexit, zwłaszcza biorąc pod uwagę niepewność, jaki będzie efekt negocjacji między UE a Wielką Brytanią. "Odliczanie do 2019 r. trwa i jeśli nie będzie postępu w nadchodzących miesiącach, prawdopodobnie będziemy widzieć negatywne efekty już w kolejnym roku" – zaznaczył szef ACI. Brak porozumienia co do Brexitu to widmo ograniczenia poruszania się brytyjskich przewoźników w europejskiej przestrzeni powietrznej. O tym, że linie biorą ten scenariusz na serio, świadczyć może przykład brytyjskiego przewoźnika Easy Jet, który ogłosił, że utworzy filię europejską w Wiedniu, aby po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE móc swobodnie latać nad unijnym niebem. Mająca siedzibę w Brukseli Międzynarodowa Rada Lotnisk (Airport Council International – ACI) reprezentuje ponad 500 lotnisk z 45 krajów europejskich. Raport dotyczący pierwsze go kwartału obejmuje 252 porty odpowiadające za ponad 88 proc. europejskiego ruchu pasażerskiego. (PAP)

Komentarze