Loty lekkimi samolotami na Kubę stały się już codziennością

Loty lekkimi samolotami na Kubę stały się już codziennością. Bez względu na relacje pomiędzy rządami USA, a Kuby, piloci małych konstrukcji mogą latać do wielu nowych ciekawych miejsc na tę wyspę, dość niedaleko granic Stanów Zjednoczonych. Jednak taka podróż wymaga spełnienia wielu formalności i przebycia długiego odcinka ponad otwartymi wodami. Aktualnie loty IFR GA na Kubę są możliwe po złożeniu planu uwzględniającego zawiłości specjalnie wyznaczonego korytarza, a odchodzenie z trasy złożonej w planie lotu jest surowo zabronione. W ostatnich tygodniach miały tam również miejsce pierwsze od 60 lat loty VFR. Czterech pilotów wykonało przelot z Florydy na Kubę dwoma wiatrakowcami Magni Gyro M16 z otwartymi kabinami. Dużym wyzwaniem oczywiście był przelot ponad Oceanem oraz kontakt z kubańskimi kontrolerami ATC, którzy nie mają doświadczenia z lotami VFR. Przygotowując się do lotów grupa korzystała z usług kanadyjskiej firmy AirRally.com, która pomogła im spełnić wszystkie formalności i zorganizować specjalne wizy uprawniające do trzydniowego pobytu bez możliwości opóźnienia wylotu. Problemem jest jednak brak dostępności na Kubie paliwa 100LL, a jak akcentowali lotnicy, również lot nad Oceanem na tego typu statkach powietrznych. Wymagał on zabrania na pokład dodatkowego wyposażenia obejmującego m.in. tratwę, dwa odbiorniki GPS, dwa radia pokładowe, a nawet nóz do obrony przed drapieżnymi rybami (na wypadek wodowania). Źródło: GA News

Komentarze