Bombardier nie spodziewa się zawarcia umów sprzedaży na salonie pod Paryżem

Bombardier nie spodziewa się zawarcia na salonie pod Paryżem (19-25 czerwca) umów sprzedaży samolotów CSeries mimo, że rośnie popyt na mniejsze maszyny. Po niemal roku braku większych zamówień rosną oczekiwania, że kanadyjski producent samolotów regionalnych i taboru szynowego ogłosi o sprzedaniu swych kolejnych oszczędnych odrzutowców na 110-130 miejsc.Część obserwatorów uważa, że takie imprezy jak na Le Bourget sprzyjają ogłaszaniu nowych programów i kontraktów, ale producenci samolotów liczą się z mniejszą sprzedażą w 2017 r. po długotrwałym boomie. Bombardier nie ogłosił żadnej umowy w Farnborough w 2016 r., ale na kilka miesięcy red tamtym salonem uzyskał duże zamówienia od Delta Air Lines i Air Canada. Brak nowych zamień może wpłynąć na cenne jego akcji, które strąciły 10 proc w dniu wydania przez Komisję Międzynarodowego Handlu w Waszyngtonie zgody na wszczęcie śledztwa o dumping CSeries korzystających z nieuczciwych subwencji.- Zachętą dla nas są rozmowy z potencjalnymi klientami na temat wszystkich naszych produktów, ale o umowach będziemy informować po ich podpisaniu — oświadczył rzecznik Bombardiera, Bryan Tucker.Do grudnia 2016 Bombardier uzyskał potwierdzone zamówienia na 360- samolotów, większość produkcji ma sprzedaną do 2020 r. Średnie ceny katalogowe wynosiły w styczniu 79,5 mln dolarów 110-miejscowego CS100 i 89,5 mln 130-miejscowego CS300, ale linie dostają zwykle 50 proc. rabatu.Bombardier stwierdził, że jest zadowolony z obecnej sprzedaży CSeries, szef działu cywilnego Fred Cromer odrzucił sugestię, że skarga Boeinga na dumping zmniejszy napływ zamówień. Nie chciał jednak mówić o harmonogramie czy oczekiwaniach po Paryżu, gdzie jego zdaniem zostaną pokazane nowe produkty.Kanadyjczycy widzą jednak szansę w wymianie samolotów regionalnych, bo część floty trzeba wycofać, a linie przestawiają się z samolotów 50-miejscowych na większe — dodał Tucker.Regionalna linia Mesa Air Group z Phoenix używająca samolotów Bombardiera i Embraera zastanawia się co zrobić z CRJ900 zamówionymi na początku lat 2000. — Szukamy strategii wymiany floty, bo samoloty starzeją się — stwierdził jej prezes Jonathan Ornstein. Żródło: rp.pl

Komentarze