Dyrekcja Air France zaproponowała pilotom umowę o utworzeniu nowej linii na krótkie i średnie trasy

Dyrekcja Air France zaproponowała pilotom umowę o utworzeniu nowej linii na krótkie i średnie trasy o niższych kosztach, ale główne związki odniosły się sceptycznie i skrytykowały przerwanie rozmów. Przewoźnik, któremu próba rozwijania w Europie taniej linii Transavia wywołała długi strajk pilotów w 2014 r. znalazł się znowu na niepewnym gruncie, bo musi do 24 lutego zawrzeć nowy układ zbiorowy, ale jeśli dojdą konsultacje ze związkami, to jeszcze później. Poza zmianą tonu wynikającą z nowego planu „Trust Together" calej grupy Air France-KLM, dyrekcja francuskiej linii mnoży osłony i zachęty, aby przekonać pilotów nie tracąc nadziei na sfinalizowanie poprzedniego planu "Transform 2015". - Nowa linia będzie należeć w calości do Air France i nie będzie można jej sprzedać. Air France zachowa wszelkie uprawnienia do wykonywania lotów — brzmi propozycja. Projekt umowy gwarantuje ponadto, że flota nowej linii o tymczasowej nazwie „Boost" nie przekroczy 18 samolotów średniego zasięgu i 10 dalekiego, linia zatrudni pilotów Air France zgodnie z zasadami i wynagrodzeniem firmy matki. Aby uniknąć wszelkich poślizgów w funduszu płac pilotów nowej linii zaproponowano załodze dodatkowe bodźce finanse zależne od wyników. Air France przewiduje zatrudnienie ponad 1000 osób personelu pokładowego w nowej linii, która wykonałaby pierwszy lot średniego zasięgu na jesieni, a latem 2018 zaczęłaby latać na inne kontynenty. Firma chce też zatrudniać po 200 pilotów rocznie, aby zastępować odchodzących na emeryturę i zapewnić spodziewany wzrost przewozów. Stawiając na młodszych pilotów, zaczynających od niższych zarobków Air France spodziewa się zaoszczędzić 35 mln euro. Aby nowa linia była naprawdę opłacalna, dyrekcja AF przewiduje obniżenie o ok. 15 proc. kosztów pilotów i o 40 proc. personelu pokładowego, z którym prowadzi odrębne negocjacje i ma nadzieję zakończyć je w lutym. - Wydaje się, że utworzenie filii jest niezbędnym warunkiem pogodzenia powstania nowej linii o niższych kosztach operacyjnych z zachowaniem warunków socjalnych w Air France — wyjaśnił jej dyrektor genialny Franck Terner. — Poniesienie przez nas obniżki o 40 proc. kosztów całego personelu kabinowego AF zmusiłoby nas do znacznych zmian w umowie społecznej, co nie jest ani realne, ani pożądane — dodał. Krajowy związek pilotom liniowych SNPL mający większość w AF zorganizował w dniach 3-13 lutego referendum, czy akceptują utworzenie nowej linii. Mimo 15 dni negocjowania w grudniu związki pilotów uważają za przedwczesną propozycję dyrekcji. — Negocjacje nie zakończyły się. Uważamy to za metodę jednostronnego proponowania tekstu umowy — stwierdziła Véronique Damon z SNPL. - Ta umowa jest jak posiłek jednodaniowy, są w niej rzeczy, których nie powinno być, jak np. dopięcie planu Transform. Jeśli zakłada się nową linię, to trzeba mieć na to środki, a nie wykorzystywać dorobku z przeszłości licząc, że się uda — uznał szef organizacji pilotów w AF, APAF, Grégoire Aplincourt. Dyrekcja AF zaproponowała pilotom kompromisowo wyższe stawki za godziny pracy w nocy, aby ostatecznie zamknąć plan „Transform 2015"; spór o to doprowadził do strajku pilotów w czerwcu 2016, w czasie Euro we Francji i przyśpieszył zmianę dyrekcji. (rp.pl)

Komentarze