Incydent z udziałem śmigłowca i drona

Amerykańskie władze podają informacje o incydencie, w którym załoga śmigłowca zgłaszała sytuację celowego ataku drona. Śmigłowiec brał udział w nadzorowaniu protestu jaki odbywał się w pobliżu autostrady 1806 w Dakocie Północnej. Szeryf, który znajdował się na pokładzie, powiadomił o sytuacji swoich kolegów na ziemi. Jak relacjonował, obaj z pilotem „bali się o swoje życie” oraz, że „dron celowo zmierzał w ich kierunku”. Z policyjnego raportu wynika, że w pierwszym przypadku dron przeleciał bezpośrednio nad śmigłowcem, co jest pogwałceniem zasad FAA. Policjanci na ziemi ostrzelali drona gumowymi pociskami i uszkodzili go. Bezzałogowiec po chwili wylądował. Policja bada całe zajście i przesłuchuje świadków. - FAA ma bardzo jasne zasady dotyczące lotów bezzałogowców w pobliżu skupisk ludzi czy innych statków powietrznych. Doniesienia o łamaniu tych przepisów to przejaw bezmyślności który z całą surowością będzie przez nas ścigany – powiedział szeryf hrabstwa Morton County, Kyle Kirchmeier. W pobliżu autostrady 1806 w Dakocie Północnej trwa protest okolicznych mieszkańców, którzy nie zgadzają się na budowę nitki rurociągu DAPL (Dakota Access Pipeline). Źródło: aero-news.net

Komentarze