Błąd pilota przyczyną katastrofy Hawkera

Załoga Hawkera 700A o numerze rejestracyjnym N237WR, który rok temu rozbił się w mieście Akron w stanie Ohio, wykazała się rażącymi zaniedbaniami i „pogardą dla bezpieczeństwa”, a firma dla której pracowali również nie wywiązywała się ze swoich obowiązków w tym zakresie – stwierdził przewodniczący Amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), Christopher Hart. Hawker 700A z 9 osobami na pokładzie rozbił się 10 listopada 2015 roku w odległości 1,8 mili morskiej od progu pasa 25 lotniska Akron Fulton International. NTSB stwierdziła w działaniu załogi szereg błędów podczas podejścia końcowego. Klapy były ustawione pod kątem 45 stopni zamiast 25, a prędkość pionowa była zbyt duża. Rada zwraca uwagę, że kapitan nie zareagował w momencie, gdy drugi pilot miał trudności z prowadzeniem maszyny i że powinien był przejąć stery lub nakazać go-around. W trakcie śledztwa ustalono ponadto, że kapitan Hawkera jakiś czas przed wypadkiem nie zaliczył pisemnego testu z zakresu zarządzania zasobami załogi. W dokumentacji jednak widnieje ocena 100 proc., chociaż w rzeczywistości wynik kapitana wyniósł 40 proc. NTSB odkryła również, że obu pilotów zwolniono z pracy w poprzedniej linii za brak uczestnictwa w sesjach treningowych. W kluczowym momencie lądowania, zamiast odejścia na drugi krąg, kapitan polecił wyrównać lot, co doprowadziło do przepadnięcia maszyny. Siedem sekund później na zapisie rejestratora rozmów w kokpicie słychać dźwięk uderzenia o ziemię. Źródło: AVweb

Komentarze